Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-12-2011, 16:33   #49
Cohen
 
Cohen's Avatar
 
Reputacja: 1 Cohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputację
„Lubieżna harpia”

Pomysł barda, szybko podchwycony przez mniej romantycznie usposobionego krasnoluda, w zasadzie był dobry. Twardzielskie teksty, gadki o tym, co to się nie robiło i komu były w istocie częścią życia zakapiora, choćby w najnędzniejszej spelunie na najdalszym zadupiu Północy.
Problem w tym, że sprawdzały się wśród swoich. Wśród obcych wzbudzały najczęściej chęć sprawdzenia, ile w takich bajkach prawdy. W końcu trzeba dbać o swój rewir i własną reputację, nie?
Toteż, gdy Morven do spółki z Ginnarem prowokacyjnie głośno przedstawili swoje osoby jako wielkich twardzieli, miejscowi wielcy twardziele dali się sprowokować.
- Ej, wy, karzełki – zapach paskudnej, przetrawionej gorzały doszedł do ich stołu aż od źródła, którym był zarośnięty, pokryty bliznami osiłek stojący całe pół metra od nich. Za nim stało jeszcze dwóch podobnych mu osobników, których sam wygląd mógł kogoś nieuważnego obić po mordzie, zabrać sakiewkę i skopać na dokładkę. – Nie chcemy tu takich jak wy! – warknął – To porządna knajpa, wypierdalać!

Kurt

Nijaki wpatrywał się w niego przez chwilę, po czym zaklął, odszedł w głąb pokoju i przez chwilę krążył nerwowo w miejscu.
Wreszcie zbliżył się ponownie do Kurta, okrążył go, ustawiając się za jego plecami.
- Nie mam teraz czasu na zabawę z tobą. – mruknął, chwytając oparcie krzesła i ciągnąc je w stronę drzwi do pomieszczeń w dalszej części kwatery. Zasapał się przy tym, ale nie wyglądało na to, by się zmęczył. Zatrzymał się, otworzył drzwi, wciągnął krzesło, po czym znowu stanął z Kurtem twarzą w twarz. Kopniakiem przewrócił mebel wraz z tym, który je zajmował i zamknął drzwi.
Chwilę później Kurt usłyszał trzask drzwi wejściowych. Nijaki opuścił lokal. A może byłą to kolejna zmyłka?
 
__________________
Now I'm hiding in Honduras
I'm a desperate man
Send lawyers, guns and money
The shit has hit the fan
- Warren Zevon, "Lawyers, Guns and Money"

Ostatnio edytowane przez Cohen : 05-12-2011 o 20:34.
Cohen jest offline