Maureen
Zaniepokoiła ją ostra wymiana zdań między Nathielem i Phaere. O ile ona, Maureen, znała się na ludzkich zachowaniach, Nathiel nie powinien dawać się sprowokować Phaere, która nie wiadomo nadal do końca w jakim jest stanie. Najlepiej byłoby ją zostawić, żeby ochłonęła i sama zaczęła mówić. W tej chwli wszelka agresja może tylko pogorszyć sprawę lub nawet wywołać coś katastrofalnego.
- Lepiej trzymajmy się razem i oddalmy nieco pod drzewo- powiedziała w stronę Anzelma, Fosht'ki i Basta znajdujących się zdecydowanie zbyt blisko centrum wydarzeń. Lepiej teraz odciągnać ich, gdyż nie wiadomo jak rozwinie się sytuacja. Zachęcająco skinęła ręką by ich ponaglić i odważyła się wreszcie spojrzeć na Anzelma. Jego ręka nadal krwawiła. O czym teraz myśli? Wygląda, jakby coś planował. Te skupione, zmarszczone brwi... chyba nie zamierza się wtrącać? Zapobiegawczo Maureen dotknęła jego ramienia, a gdy ten na nią spojrzał, pokręciła głową w geście zaprzeczenia. Najpierw powinni pogadać z Fosht'ką i Bastem i naradzić się, co robić. W tym momencie najrozsądniej będzie obserwować rozwój wydarzeń.
[user=345,1078,1264] -Spokojnie, nigdzie się nie wybieram. Naradźmy się z Fosht'ką i Bastem co robić. Zobaczymy jak Nathiel sobie poradzi, choć moim zdaniem źle robi dając się sprowokować. Phaere może znów się "przemienić".[/user] |