30-10-2006, 08:40 | #71 |
Reputacja: 1 | Nathiel Dosyć tego! Nikt nie będzie się tak do mnie zwracał! -Stój cholerna BABO! Nie będziesz się tak zachowywać. Nie jesteśmy w Podmroku i nie będę do CIEBIE mówił per Pani! Dosyć takiego zachowania. Nie ma żadnej CIEBIE! Jesteśmy MY, jako cała drużyna. I naraziłaś nas w nie wyobrażalny sposób. Kim Ty w ogóle jesteś, że się tak zwracasz do mnie! Czy Ty słyszysz co mówisz? Albo jesteś z nami albo idziesz sama! |
30-10-2006, 16:11 | #72 |
Reputacja: 1 | Maureen Zaniepokoiła ją ostra wymiana zdań między Nathielem i Phaere. O ile ona, Maureen, znała się na ludzkich zachowaniach, Nathiel nie powinien dawać się sprowokować Phaere, która nie wiadomo nadal do końca w jakim jest stanie. Najlepiej byłoby ją zostawić, żeby ochłonęła i sama zaczęła mówić. W tej chwli wszelka agresja może tylko pogorszyć sprawę lub nawet wywołać coś katastrofalnego. - Lepiej trzymajmy się razem i oddalmy nieco pod drzewo- powiedziała w stronę Anzelma, Fosht'ki i Basta znajdujących się zdecydowanie zbyt blisko centrum wydarzeń. Lepiej teraz odciągnać ich, gdyż nie wiadomo jak rozwinie się sytuacja. Zachęcająco skinęła ręką by ich ponaglić i odważyła się wreszcie spojrzeć na Anzelma. Jego ręka nadal krwawiła. O czym teraz myśli? Wygląda, jakby coś planował. Te skupione, zmarszczone brwi... chyba nie zamierza się wtrącać? Zapobiegawczo Maureen dotknęła jego ramienia, a gdy ten na nią spojrzał, pokręciła głową w geście zaprzeczenia. Najpierw powinni pogadać z Fosht'ką i Bastem i naradzić się, co robić. W tym momencie najrozsądniej będzie obserwować rozwój wydarzeń. [user=345,1078,1264] -Spokojnie, nigdzie się nie wybieram. Naradźmy się z Fosht'ką i Bastem co robić. Zobaczymy jak Nathiel sobie poradzi, choć moim zdaniem źle robi dając się sprowokować. Phaere może znów się "przemienić".[/user] |
30-10-2006, 20:33 | #73 |
Reputacja: 1 | Phaere Ponownie odwróciła się w stronę Nathiela: -A kim ty jesteś Nathielu, że masz czelność traktować mnie jak jakąś podrzędną istotę? Szacunek do kobiet. Tylko tyle wymagam, czy to naprawdę tak dużo dla ciebie? Jak widać myliłam się co do twojej osoby. Jesteś takim samym wojownikiem jak ci, spod bram miasta. O czym ty w ogóle mówisz, jacy "MY"? To dla ciebie drużyna? Popatrz na nich. Pewnie teraz się zastanawiają jak pozbyć się złej drowki, której jedynym celem jest zabicie wszystkiego co żyje. Tak właśnie teraz myślą o mnie. Tak myślą o drowach. To jest nasza drużyna! Ha! Gdybym się nie opanowała zabiłabym Fosht`kę, a wy patrzylibyście na to nie podejmując żadnej czynności. Drużyna pomaga sobie nawzajem, a wy nawet nie próbowaliście jej pomóc. Trzech facetów bało się podejść do jednaj małej kobietki i odciągnąć ją od drugiej. Powinniście się wstydzić, bo dobrze wiedzieliście, że nie jestem sobą, a jednak nie zareagowaliście na to co się stało. Tchórz, a nie wojownik z ciebie. Chyba nie powiesz, że nasza drużyna jest wzorowa i zgrana.- uznała rozmowę za zakończoną,odwróciła się idąc stronę drzewa gdzie zostawiła swoje rzeczy.
__________________ Żeby ujrzeć coś wyraźnie, wystarczy często zmiana punktu widzenia. |
30-10-2006, 21:34 | #74 |
Reputacja: 1 | Fosht'ka Wstała, nie odpowiadając Anzelmowi, a patrząc w stronę, z której dochodziły nienawistne głosy. Zlizała sobie krew spod nosa. Spojrzała na Maureen, która zapraszała ją pod drzewo, jej oczy były bez wyrazu pod zmarszczonymi brwiami. - Chcę do niej pójść - szepnęła i ruszyła w stronę Drowów. Wydawało jej się, że Phaere idzie w tę stronę, ale nie obchodziło jej, gdzie ani o czym chce z nią rozmawiać.. O czym chciała z nią rozmawiać?.. Zimno.. Po kolei, najpierw trzeba do niej podejść. Ruszyła w stronę Phaere. Nie zrobimy jej nic złego, jest za zimno, nie zrobię żadnego niepotrzebnego.. - Ruchy masz tylko oszczędne - usłyszała za sobą cichy crobot szybującego Calcifera, ktróry wiedział, o czym ona myśli. Oszczędne zamiast niezbędne, hehe. Głupia Fosht'ka, któa nie lubi się ruszać, głupia Fosht'ka ruszyła w stronę Phaere.
__________________ - Dlaczego nie wolno mi kłamać? (..) Dlaczego tylko ja mam być prawdomówna? Wujek nie myśli, że to jest wystawianie się na cel? Jasne jest chyba, że jeśli ktoś tu oberwie, to nie ci, którzy kłamią, tylko ja. - (..) Tu nie o to chodzi, kto oberwie. Tu chodzi o to, żebyś nie dołączyła do ich stada. |
30-10-2006, 22:49 | #75 |
Reputacja: 1 | Siedząca na dębie sowa przez chwilę w zdumieniu spogląda na chaos na ziemi, po czym rozpościera skrzydła i odlatuje w mrok nocy. Maureen, Anzelm i Bast stoją pod drzewem; a ponieważ nie ruszali się spod niego na krok, nie mają powodu ani miejsca gdziekolwiek się przesuwać. Chyba, że na drzewo, na które wspinaczka wygląda zachęcająco jedynie dla Basta. Nathiel stoi wściekły na skraju zagonu, wbijając wzrok w plecy Phaere. Natomiast naprzeciw idącej w stronę reszty drużyny drowki ruszyła chwiejnym krokiem Fosht'ka... |
31-10-2006, 00:15 | #76 |
Reputacja: 1 | Anzelm Wsłuchiwałem się z niedowierzaniem w słowa Phaere, a każde kolejne zdanie podsycało płomyki gniewu w moich oczach. To Ona wywołała całe zamieszanie i jakim prawem próbuje teraz rozłożyć winę na wszystkich dookoła?! Zmarszczyłem brwi i spojrzałem na drowkę. Miałem już się odezwać, gdy nagle wyraz mojej twarzy złagodniał, a iskierki w oczach zgasły. W jednym ma racje. Nie stanowimy zespołu i pewnie nigdy nie będziemy. Tak różne charaktery, sekrety pieczołowicie ukrywane przed innymi, różne cele i motywy. Czy komukolwiek tak naprawdę zależy na tym byśmy utworzyli zgrany zespół? Prawda zawsze boli, a rzucona prosto w oczy zazwyczaj drażni i złości. Przykre, że im bardziej się staramy tym gorzej to wychodzi. A jednak dotarliśmy aż tu, wszyscy razem.. -"Powinna zostać. Niech nie liczy, że będziemy Jej ślepo ufać, ale tak łatwo się nas nie pozbędzie. Jeśli chce odejść droga wolna, ale Ja do tego ręki nie przykładam."- 'przynajmniej na razie' - dodałem w myślach.
__________________ "Nadchodzi zima"- Eddar Stark "Czarne skrzydła, mroczne wieści"-... |
02-11-2006, 09:23 | #77 |
Reputacja: 1 | Nathiel To ja tu chce pomóc, zacząłem się nawet martwić czy jej się nic nie stało, a ona mi tu takie rzeczy wygaduje?! Skończył się okres dobroci dla Phaere. I jeszcze, że bym do niej mówił per pani? Nigdy w żuciu. Nie po to wyszedłem z Podmroku, aby się trzymać zasad tam panujących! Pogarsza tylko swoją własną sytuację. Nie ma sensu ciągnąć rozmowy. A przynajmniej teraz. Wszystkie nasze Baby są takie. I to chyba bez wyjątku... |
03-11-2006, 17:14 | #78 |
Reputacja: 1 | Bast Na wszystkie skarby tego świata! -Mam jedno pytanie Anzlemie zwrócił się do kapłana pół-elf. -Czy ty miałeś zaufanie do drowów? Mnie uczono że drowom nie można nigdy ufać, co ten "wypadek" tylko utwierdził w tym przekonaniu. Choć musze ci, niestety, przyznać rację, że musimy trzymać się razem Zamilkł po tych słowach czekając na odpowiedź człowieka. |
05-11-2006, 01:34 | #79 |
Reputacja: 1 | Anzelm Spojrzałem na Basta. Czy ja też taki byłem? Zaślepiony przesądami, bezgranicznie wierzący w to, co mi wmawiano, czego mnie uczono? -"Ja nie mam..."- spojrzałem krótko na Łowczynię -"...nie miałem zaufania do nikogo Elfie. Mnie uczono jak zabijać i wież mi byłem w tym dobry. Nie rób takiej miny. Byłem kapłanem, a wy nawet nie zapytaliście, jakiego boga. Dziękuj losowi, że nadal wszyscy żyjemy. Bast ja czciłem boga, który jest wrogiem wszystkiego co żywe. Gdyby nie Maureen pewnie bym już zabił, jak nie kogoś z nas, to kogoś z wioski. Nie, nie ufam drowom bardziej niż ludziom czy elfom. Ale zapomnij o tym, czego Cię uczyli i zacznij myśleć na własną rękę. Wyparłem się Nerulla i teraz ponoszę tego konsekwencje."- wskazałem na rękę owiniętą bandażem -" Możesz spać spokojnie. A mówię to wszystko dlatego, że musimy trzymać się razem, musimy sobie zacząć pomagać i z czasem ufać, jeżeli mamy zamiar przeżyć tą wyprawę. Za wiele tajemnic, za wiele sekretów. Każdy ma swoją przeszłość i już jej nie zmieni, ale teraz czas na przemyślenie, co zrobić z tym, co nadejdzie..." Dziwne, zwariowałem, że to opowiadam? Kto się tym przejmie? Kto uwierzy, że się wycofałem? Czy to pomoże czy zaszkodzi? Tak wiele dzieje się tej nocy... Wszystko to się okaże niebawem... [user=345,1078] Cholera co się ze mną dzieje? Zmieniam się. Czy to Maureen tak na mnie wpływa? A może to Ja sam? Czemu zaczynam się starać by wszyscy dotrwali do końca, czemu mi na tym zaczyna zależeć? Moje myśli błądziły gdzieś niewyraźnie aż... To mogłoby rozwiać część moich wątpliwości. Poszukam tam odpowiedzi, gdy tylko znajdę wolną chwilę. Pomyślałem przypominając sobie o księdze Zivilin. Będę musiał poświęcić jej więcej uwagi... kto wie może to Ona mnie wzywa w tak przedziwny dla mnie sposób? [/user]
__________________ "Nadchodzi zima"- Eddar Stark "Czarne skrzydła, mroczne wieści"-... |
05-11-2006, 21:47 | #80 |
Reputacja: 1 | Phaere Idąc w stronę drzewa, gdzie zostawiła swoje rzeczy, zauważyła Fosht,`kę, która najwyraźniej zmierzała w jej stronę. Podeszła do niej i chwytając ją za dłonie, aby nie miała jak jej zaatakować powiedziała: -Fosht`ko to nie tak jak myślisz...Ja... Wiem jak to wyglądało, ale ja taka nie jestem. Nigdy nie chciałam zrobić ci krzywdy. Chciałam cię przeprosić za swoje zachowanie, musisz wiedzieć, że nie byłam sobą. Ja już nie jestem taka jak kiedyś, zmieniłam się, nie jestem już jak inne drowy. Wiem, że pewnie teraz mnie nienawidzisz i wcale ci się nie dziwię, ale chciałam, żebyś wiedziała dokładnie, dlaczego to zrobiłam.- puściła jej ręce oddalając się w stronę drzewa. Phaere czuła, że znowu będzie musiała liczyć tylko na siebie. Z tego, co słyszła reszta drużyny też nie była przychylnie do niej nastawiona.
__________________ Żeby ujrzeć coś wyraźnie, wystarczy często zmiana punktu widzenia. |