Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-12-2011, 14:21   #120
Uzuu
 
Uzuu's Avatar
 
Reputacja: 1 Uzuu jest jak klejnot wśród skałUzuu jest jak klejnot wśród skałUzuu jest jak klejnot wśród skałUzuu jest jak klejnot wśród skałUzuu jest jak klejnot wśród skałUzuu jest jak klejnot wśród skałUzuu jest jak klejnot wśród skałUzuu jest jak klejnot wśród skałUzuu jest jak klejnot wśród skałUzuu jest jak klejnot wśród skałUzuu jest jak klejnot wśród skał
Elfy słusznie ukrywały swoje tajemnice przed ludźmi. Magia okazywała się mieć tyle niezbadanych jeszcze, nieodkrytych zarówno mrocznych jak i tych mniej niebezpiecznych aspektów o których nie śniło się żadnemu z jego mistrzów że nie wątpił że dosłownie byli by w stanie zabić za wiedzę która została mu ofiarowana, którą zdobył zgłębiając się w meandry tajemnic tego grobowca. Odpowiedzi na pytania które już dawno straciły na znaczeniu, zdawały się błahe i niegodne jego umysłu, zbyt prostackie w porównaniu z co próbował rozwikłać w tej chwili. Cisza i spokój które zostały ofiarowane magowi metalu przeszły niezauważone. Nie widział tego co działo się wokół niego zbyt pochłonięty dogmatami które o wieki całe, nie! O całe tysiąclecia prześcigały pojmowanie jego nauczycieli z akademii. Nieśmiertelność i śmierć, zagadka boskości zwykłego śmiertelnika. Czuł jak odpowiedz wymyka mu się, czuł że potrzebuje jeszcze tylko chwili by znaleźć rozwiązanie, jego ciało było jednak już zbyt słabe by podołać wyzwaniu, przeklinał się w duchu za swą ludzką niedoskonałość, za słabości które towarzyszyły starości, zazdrościł elfom ich długowieczności, tego że miały czas by znaleźć odpowiedź by zrozumieć... czas który jemu nie został ofiarowany.

Mag ocknął się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Nadal żył i w dodatku nadal znajdował się w komnacie z początku wizji wraz ze swoimi towarzyszami. Słowa które rozbrzmiały w jego głowie tylko na chwilę zmąciły jego smutek, dziwne uczucie pustki której nie wiedział czy kiedykolwiek będzie potrafił wypełnić z powrotem. Słyszał kamienny zgrzyt gdy olbrzym wyciągał swój olbrzymi miecz, kątem oka dostrzegł jak Magnus rzucił się na przeciwnika za osłonę posiadając jedynie marny puklerz. Gerold cofnął się do tyłu a zatrzymał dopiero gdy poczuł ścianę pomieszczenia, widział swych towarzyszy jak zwyczajnie zareagowali na następne zagrożenie które stanęło na ich drodze, czy było to zwyczajnie doświadczenie czy też wrodzony instynkt to nie miało znaczenia bo oni już działali a on jedyne co robił to nadal analizował.

Poczuł delikatną moc którą szlachetne kamienie miały w sobie, zwiewny złoty kolor ukryty z łzach ziemi jak zwykła mawiać na te błyskotki jego matka. Uśmiech sam powrócił na twarz czarodzieja.
- To nie był test a lekcja... - mag wyszeptał sam do siebie uśmiechając się szeroko. Geroldowi najwyraźniej powrócił dobry humor. Wyraźnie wypowiadane słowa inkantacji łączyły się w rytm słów szarego maga. Jego czar może odrobinę spóźniony ale wnikał coraz głębiej w zaklęcie Gundulfa, złote pasma tak dobrze widoczne wśród wijących się macek, niczym nici wzmacniające je nie pozwalając im rozedrzeć się i ścisnąć mocniej cel zaklęcia. Nie splatał już zaklęcia po prostu spokojnie dodawał odrobinę własnej magi by je wzmocnić, tak jak by były zwykłym płomieniem. Potrzebował czasu, musiał wzmocnić tarczę Magnusa, następnie osłabić statuę i dopiero wtedy wspomagać pozostałych magów. Czuł podniecenie ale by być skutecznym musiał zachować spokój i czysty umysł. Strach i chęć działania teraz inaczej ukierunkowane dawały mu siłę o którą sam siebie nawet nie podejrzewał. Krzyknął głośniej gdy tylko znalazł przerwę po następnym zaklęciu.
- Magnus tylko go zatrzymaj, my zajmiemy się resztą...
 
__________________
He who runs away
lives to fight another day
Uzuu jest offline