Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-12-2011, 12:39   #16
daamian87
 
daamian87's Avatar
 
Reputacja: 1 daamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znany
Droga nie była łatwa. Jednak jaka droga jest łatwa? Krasnolud nie zważał na trudy podróży. Odbył ich już tak wiele, że zdążył się przyzwyczaić do niedogodności serwowanych przez drogę.

Kilkumetrowy zjazd po błotnistym zboczu nie skończył się źle dla nikogo. Na szczęście. Po za brudnymi ubraniami i błotem w miejscach o których aż wstyd myśleć. Wszyscy po upewnieniu się, że ich kości są całe a żebra na swoich miejscach zaczęli się zbierać. Nalin pozbierał swoje rzeczy i zaczął strzepywać z siebie grubą warstwę błota. Najbardziej martwił się o brodę. Ubranie ubraniem, zbroja zbroją, ale broda! Brudna broda to gorzej niż jej brak!

Zbliżająca się noc nie dawała nadziei na wygodne jej spędzenie. Bliskość lasu, a w związku z tym możliwi przeciwnicy i dzikie zwierzęta z pewnością nie rokowały dobrze. Jak się okazało, las i zwierzęta miały być najmniejszym z ich problemów.

Nalin dostrzegł sylwetkę trolla. Wielkiego, śmierdzącego trolla.
-Troll...- rzucił do swoich towarzyszy. Zaczął zdejmować z pleców młot, objaśniając jednocześnie reszcie towarzyszy plan działania.
- Nie podchodźcie mu pod nogi i nie zbijajcie się w jedną grupę. Nie jest to zbyt inteligentna bestyja, ale mięśnie ma niczego sobie.- powiedział, po czym ruszył truchtem w stronę olbrzymiego przeciwnika.


Kiedy dobiegł do trolla zamachnął się potężnie dwuręcznym, pięknie wykonanym młotem wprost w kolano potwora. Nie miał bowiem szans trafić go w żaden czuły na ból punkt dopóki ten będzie stał na nogach. Cios dosięgnął celu idealnie. Młot trafił w kolano...odłamując kawałek kamienia. Nalin mocno zdziwiony popatrzył na trolla, który okazał się być kamiennym posągiem.

Krasnolud z pewnością przyjrzałby się trollowi dokładniej, gdyby nie szelest dochodzący z krzaków niedaleko jego pozycji. Krasnolud odskoczył od kamiennego potwora, rozglądając się uważnie w około. Kiedy upewnił się że nic go nie atakuje odpiął od paska topór, z pleców zdjął tarczę a młot przypiął na swoje miejsce. Stanął na szeroko rozstawionych nogach i ruszył przed siebie w kierunku, z którego dobiegał szelest.




Z każdym krokiem krasnolud słyszał wyraźniejsze powarkiwanie i mruczenie. Nie był w stanie rozpoznać stworzenia, które wydawałoby podobne odgłosy. Nagle w ciemności błysnęła para krwistoczerwonych oczu.


Brodacz wpatrywał się w nie przez moment. Nie zdążył zaatakować ani zrobić nic, nagle bowiem wielka szara bestia wyskoczyła z zarośli. Nie zaatakowała Nalina, skierowała się w przeciwnym kierunku uciekając. Krasnolud nie był w stanie zidentyfikować zwierzęcia, jednak ruszył jej tropem. Tarcza w jednej i topór w drugiej ręce dodawały mu otuchy gdy zagłębiał się w ciemny las.
 
__________________
"Marzę o cofnięciu czasu. Chciałbym wrócić na pewne rozstaje dróg w swoim życiu, jeszcze raz przeczytać uważnie napisy na drogowskazach i pójść w innym kierunku". - Janusz Leon Wiśniewski
daamian87 jest offline