Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-12-2011, 17:39   #17
kymil
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Po pożegnaniu z Rivendell zaczęła się prawdziwa wyprawa. Nie wycieczka wraz z Pogranicznikami we Wschodniej Ćwiartce, ale wyprawa. Początkowo rozochocony i podekscytowany Pędrak żwawo przebierał włochatymi nogami, by nadążyć za krzepkimi krasnoludami i długonogim czarodziejem. Z powodzeniem.
Po pewnym czasie zaczął się jednak niecierpliwić. Niczym się to wędrowanie nie różniło od marszów przez Shire. Na razie Przygoda sprowadzała się do pokonywania kolejnych mil w błocie i chłodzie.

- Wiesz, co Vergo - młody Funderling zagaił do przyjaciela dreptającego dzielnie obok - tak po prawdzie to nie wiem czy Ci wszyscy nasi towarzysze potrafią przeżywać przygody...

- Bo widzisz - zwierzał się przyjacielowi - popasów robią niewiele albo prawie wcale. Swoją drogą zjadłbym jakaś zupę fasolową, taką bardziej pikantną. Tę com ci ją przynosił jak pracowałeś u drwali. Pamiętasz?
Ale wracając do tematu... Są nasi kompani jacyś małomówni i posępni. Nie tak sobie to wszystko wyobrażałem. Te przygody. Raczej... aaa!


- nie zdążył wyjawić towarzyszowi co raczej uważał, gdyż nagle całą gromadą zsunęli się w dół po śliskim błocie do lesistego jaru.

- Aaaaaaa! - wrzasnął Mości Funderling lecąc w dół.


*

- Jak mamę kocham - wystękał gramoląc się na nogi. - Nigdy w życiu bym nie przypuszczał... - nie zdążył dokończyć, bowiem Nalin wyszeptał słowo "Troll" i poleciał z wzniesionym na głową młotem.

- "Troll" - Samwell wymówił powoli to słowo. -Nie może być - komentował wątpiąco na głos nie zdając sobie powagi z sytuacji. - Jakiś nieruchawy.

Wtem las przeszył dźwięk metalu uderzającego o kamień.
- O! To jest posąg? Dziwne... W Michel Delving w jednej ze starych ksiąg czytałem, że trolle boją się słońca i... - ponownie zmuszony był Pędrak zamilknąć tym razem pod karcącym wzrokiem Draugdina.

- To ja w takim razie postoję chwilkę. W bezruchu - wybąkał i skrył się za roślejszym krasnoludem.

W końcu nie wiadomo co się może wydarzyć, gdy wszyscy wkoło tacy poważni i skupieni. "Poszukiwacze przygód! Dobre sobie" - myślał hobbit.
 
kymil jest offline