Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-12-2011, 19:35   #14
Piesiu
 
Piesiu's Avatar
 
Reputacja: 1 Piesiu nie jest za bardzo znany
Był ogień. A tam gdzie jest ogień zawsze pojawia się chaos. A może odwrotnie? W każdym razie opętani zaczęli szaleńczo biegać po pomieszczeniu podpalając innych i wszystko co jeszcze nie płonęło. W ogniu niektórzy widzieli stojącą nieruchomo kobietę w białej sukni. Z chaosu jaki powstał było bardzo łatwo się wydostać. Opętani szaleli odpuszczając swoim przeciwnikom, za co dostawali po głowach laską. Córka karczmarza nie miała czym płakać. Oddychać zresztą w kłębach dymu też ni było łatwo. Jakieś ręce złapały ją i powlokły w stronę drzwi. Z okien buchały ogromne kłęby dymu. Krzyki pobudziły już mieszkańców (i tak nie śpiących tej nocy zbyt dobrze przez koszmary) którzy zapalali świece,kaganki i lampy naftowe by zobaczyć co się dzieje. Za kilka chwil dało się usłyszeć dzwony i potępieńcze wycie nie tylko syren ręcznych. Ludzie biegali z wiadrami, misami i wszystkim w co dało się załadować choć kropelkę wody.

***

Marzeniem Jana Wolfreda van Eghzehela od lat młodzieńczych było zostanie liczem. Na zbadanie tego zagadnienia poświęcił całe swoje życie. Teraz siedział w fotelu wpatrzony błędnymi oczyma w dal gdzie słychać było krzyki. Coś musiał zrobić źle - ta myśl nękała go od czasu gdy po śmierci chłopca nic się nie wydarzyło. Czarna magia kieruje się swoimi skomplikowanymi prawami. Gdy igrają z nią zwykli śmiertelnicy rzadko kończy się to dobrze. Mistrz sztuk tajemnych wiedział o tym doskonale. Gdy zgasła świeca wiedział co się stanie. I wbrew temu co od zawsze sobie wmawiał zaczął płakać. Chude, wysuszone dłonie powoli oplatały jego szyje. I choć trudno w to uwierzyć - bał się krzyczeć.

***

Rano jego ciało znaleziono na tym samym fotelu. Babinka która je znalazła a następnie kilka innych osób które widziały zwłoki (przed wydaniem decyzji o spaleniu ich) mówiło o pięcioramiennej gwieździe i kilku innych diabelskich symbolach wyciętych na całym ciele byłego profesora. Brak oczu i lewego ucha w opowieściach był najczęściej pomijany.

//Ci którzy nie wyszli z karczmy tylko czekają na żandarma niech wbiją na DOCa
 
Piesiu jest offline