Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-12-2011, 21:01   #252
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
A więc Gnordi spotkał swój koniec, którego poszukiwał. Zmazał przewiny, które skłoniły go do wybrania ścieżki zabójcy. Następny towarzysz poległ. Z grupy, z którą Varl przybył do Middenheim zostało ich tylko czterech. Na szczęście byli z nimi najemnicy, którzy jak już wszyscy zdążyli się zorientować, bronią władać umieli.

I ich umiejętności miały się przydać po raz kolejny. W końcu weszli do komnaty z księgą. Innej drogi nie było, ale co gorsza, z wielokątnego pomieszczenia też nie było widać dalszego wyjścia. Rozwiązaniem zagadki mogą okazać się spoczywająca na piedestale księga. Tylko Martin był w stanie ją odczytać, do czego przystąpił niezwłocznie po wejściu do komnaty.

Nie wiedział dlaczego podszedł wraz do pulpitu wraz z innymi. Powinien trzymać się z tyłu, tam gdzie stali najemnicy. Przecież ta księga na pierwszy rzut oka musiała być przeklęta. Z pewnością był to jakiś dawno zapomniany artefakt Chaosu. Na samą myśl o tym, Varla przeszły ciarki i nie kryjąc strachu, wykonał gest komety. Sigmarze czuwaj nad nami...

Ale Sigmar najwidoczniej nie miał zbytniej władzy w tych przeklętych podziemiach, gdyż zamiast spodziewanej pomocy, nastąpił atak. Ściany legły w gruzach i do pomieszczenia wdarł się przyprawiający o mdłości odór zgnilizny. Uderzenie serca potem z wnęk wyłoniły się ożywione trupy, w różnym stadium rozkładu. Na bliższe oględziny nie było czasu, gdyż martwiaki natychmiast zaatakowały.

- Martin! Zostaw tą przeklętą księgę! – krzyknął Varl do stojącego obok maga, podejrzewając, że ten może w chwili obecnej znajdować się pod wpływem jakiegoś uroku emanującego z heretyckich stronnic. – Brońmy się!
Flisak obawiał się, że pałka jaką się posługiwał nie będzie zbyt dobrym narzędziem do walki z trupami. Dlatego też na swojego przeciwnika wybrał najbardziej posunięte w rozkładzie zwłoki, szkielet niemalże. Nagie kości dawały nadzieję na ich pokruszenie i zdruzgotanie. Niezwłocznie przystąpił do ataku.
 
xeper jest offline