Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-12-2011, 21:11   #19
Cao Cao
 
Cao Cao's Avatar
 
Reputacja: 1 Cao Cao ma w sobie cośCao Cao ma w sobie cośCao Cao ma w sobie cośCao Cao ma w sobie cośCao Cao ma w sobie cośCao Cao ma w sobie cośCao Cao ma w sobie cośCao Cao ma w sobie cośCao Cao ma w sobie cośCao Cao ma w sobie cośCao Cao ma w sobie coś
Droga ciągła się niesamowicie, zanurzeni w błocie, strudzeni wędrówką, to prawda – Czarodziej wyjątkowo źle znosił takie wędrówki. Dosłownie wieki minęły od Czasów jego podróży, to też sam wyszedł z kondycji i wprawy. Podczas wędrówki co chwila wbijał laskę w błoto sprawdzając czy jest dość płytko, po czym podpierając się szedł do przodu, było zimne czyste powietrze, było miłe jednak na dłuższą metę męczące, wtedy na ponów zabrakło mu gościny Elronda ale wiedział że ma tutaj misje do wykonania, nie mógł się poddać. Czarodziej większość drogi był cichy, co jakiś czas mówił do współpodróżnych słowa „Czy możemy się pośpieszyć ?”. Nie były to jednak złośliwe uwagi, a Jedynie pragnienie szybszego pokonania gór. Co jakiś też czas, prawił coś do Siebie „Nie, nie – to nie mogło być tam, jestem niemalże pewien” Dla słuchaczy nie miały one zbytniego sensu, jednak któż mógł wiedzieć co chodzi czarodziejowi po głowie ?

Sytuacji nie polepszały także komentarze Hobbitów. Jedzenie, oczywiście że miał na nie ochotę, ciepła strawa w taką pogodę, była by lekarstwem na wszelakie wątpliwości i problemy, jednak tym razem nie mieli czasu. Musieli kontynuować swoją podróż, nie mogli się poddawać. Kiedy tak rozmyślał doszło do nieszczęścia, które skończyło się kilkoma obiciami, kiedy spadał chwycił mocniej laskę by jej za wszelką cenę nie opuścić.


Lekko oszołomiony podniósł się ciężko po czym zapytał
- Wszyscy są cali ? - I wtedy też do jego uszu doszła informacja „Troll” była do straszna wiadomość, byli kompletnie nie przygotowani do takiej sytuacji, czarodziej niepewnie dobył ostrze ale nim co kolwiek zdołał zrobić, ujrzał szarżującego krasnoluda w stronę potwora. Głośne uderzenie przeszło mu niemalże w kościach, ale szczęście chciało że był to jedynie kamienny posąg. Czarodziej złapał głęboki oddech, jednak nie był to koniec kłopotów, coś czaiło się w krzakach. Krasnoludy i tym razem nie zwlekając na nic, postanowiły działać, a przynajmniej Jeden. Wtedy Harlnadil wrzasnął
- Stój ! - Głos miał władczy, niemalże jak grom minę zaś niezwykle poważną.
 
Cao Cao jest offline