| X for Ton
Na polu wyglądającym jak po wybuchu bomby, ogołoconym z roślinności do gołej ziemi, siedziała Keeshe i poklepywała paciająco nosorożca, wciągającego ostatnią koniczynkę.
- Spppłoko, mała... – bełkotała ze współczuciem Keeshe. – Bo samce takie sum!... One najpierw się naperfumują, namięśniują, pomachają dualkami że taki macho, a potem zginie w jakiejś bitwie i ma cię gdzieś i się tobą nie przejmujom więcej [czkawka]. Miałam kiedyś takiego rapt ora, aka jaszczurka, wiesz, z nogami, się na niej siedziało i ona chodziła w różnych kierunkach i fajne to było, taki wierzchowiec [czkawka]. I jeden kolega z naszego oddziału ją poderwał bo był septylionem i się w stajni rozmnożyli aż się dach trząsł![czkawka] I mówię jej: ty małoletnia, on ledwo żołdu dostaje, jak wy chcecie dalej żyć, to całe gniazdo dzieci wychować?! – rozpaczała Keeshe. – I mówię nie spotykaj się z nim, on jakieś tego, metal, kolczyki nosił w nosie i uszach, mówię to jakiś pener, znajdź se porządnego faceta, szlaban masz, mouncie jeden, siedzisz w chacie a ja hulajnogą jadę na bitwę, ale nie, głupia koza, uciekała do niego!... Ty wiesz...? – Keeshe zerwała koniczynkę i zjadła ją.
- Keeshe! – nadbiegł Elsevir. – Tu jesteś... Nie jedz tego, to jest halucynogenna roślina!!!
- Halucyn...? Co ty bredzisz, ty durny, trzygłowy tęczowy driderze ze skrzydłami nietoperza i ogonem delfina?! Durny ty!!! – skarciła Keeshe. – Tu som babskie sprawy!!! Won!!! My siem tu babujemy!!!
Wyciągnęła zza dekoltu jakąś książkę i pokazała nosorożcowi.
- Zobacz! To klasyka!!! [czkawka] „Drowki są z Wenus, drowy są durne”. Przeczytaj. Zobaczysz, że pomaga! Na przykład to:
„Twój samiec wrócił do domu zły jak drider? Zwrot „won do kuchni!!!” oznacza, że twój samiec wchodzi w fazę aggro lub uległ wypadkowi w pojedynku z innym samcem [na przykład otrzymał mocny cios w głowę]. Nie wszczynaj kłótni, gdyż najpewniej skończy się ona śmiercią jednego z was. Idź do kuchni. Nastaw wrzątku na Gorący Kubek. Twój samiec w tym czasie będzie w samotności myślał nad swoimi problemami, a jego limit break będzie stopniowo opadał. Będzie na ciebie czekał, to jego naturalne, durne samcze zachowanie. Ubierz się skąpo. Załóż swoje najsexowniejsze stringi, jakieś czarne skóry z ćwiekami i koniecznie buty na monstrualnych, cienkich obcasach [najlepiej ze stalowymi okuciami, co da twojemu samcowi do myślenia]. Wyjdź z kuchni krokiem ala slut i znajdź swojego durnego samca. Najpewniej będzie wylegiwał się na kanapie lub siedział rozwalony w jakimś fotelu. Podejdź do niego, oprzyj nogę i obcas na jego plecach, klacie [w zależności w jakiej pozycji leży] lub na jego kroczu [jeśli siedzi] i powiedz namiętnym, władczym i zabójczym głosem: „obiad na stole, ruszysz dupę czy mam to wszystko zjeść sama?” [obliż jeden palec dla lepszego efektu]. Jeśli twój samiec postawił uszy [uszy, mówię!], to znaczy, że jest normalny. Jeśli zacznie robić sceny, złóż go w ofierze dla Lolth. Normalny drowi samiec powinien teraz wykazać chęć zatrzymania cię przy sobie i uniemożliwienia ci odejścia do obiadu czy kuchni. Udawaj, że go nienawidzisz i wyrywaj się mu. Kop. Besztaj. Twój samiec zacznie o ciebie zabiegać, zrobi się uległy, grzeczny i słodki. Przywal mu kilka razy wężowym pejczem, żeby nie myślał że to takie proste! Samce lubią wyzwania. Kolejnym etapem jest jedna z pozycji opisanych poniżej: „na matronę”, „dwa drowy i Gorący Kubek”, „na złamany obcas” lub „kochanie, to się zagoi”.
- Keeshe, to chyba nie jest odpowiednia literatura...
- Słuchaj, mówię ci to jak szowinistka kobiecie! – Keeshe poklepała nosorożca. – Z samcem trza krótko! Krótko! I nie ma. Tak. – zadowolona ze swojego wywodu upadła na ziemię. – Społeczeństwo iblithów może nie zaakceptować waszego związku. Ale wiesz, kit z tym co iblithci mówią. I tak ich kiedyś podbijemy. Ja ci mówiem. On jest słodki. Płakał dziś cały, widziałam. Na pewno bardzo przeżył rozstanie. On jest wporzo facet. Do tego arystokrata. Cz y tam akrobata, czy jakoś tak. Myślę że jak Lolth pozwoli, będziemy razem szczęśliwi. Pamiętaj że to tylko samiec. Pewnie dawno nie jadł albo nie pił, dlatego nerwowy. Piękna z was w sumie para. Zaproście mnie koniecznie na ślub tylko bukietu nie bierz z fiołków bo mam uczuci lenie – to powiedziawszy Keeshe upadła i poddała się nirwanie. X
for Barelard, Tomisław & Chomik
- Paczkę ma w tej chwili jeden z naszych chłopców, tu na miejscu. Zdecydujcie, czy jeden z naszych ma ją mieć przy sobie, czy któryś z was ją weźmie. Bez żadnych numerów… Należy ją dostarczyć do naszego człowieka , będzie czekał na ulicy Nadwodnej 11 nad wybrzeżem. Człowieka to może źle powiedziane… Po prostu trzymajcie się z naszymi i w razie kłopotów zajmijcie się tymi kłopotami. Zależy nam na dostarczeniu tej przesyłki. Jest delikatna, obchodźcie się z nią ostrożnie. Kiedy tylko się zdecydujecie, dajcie znać i ruszamy z koksem. Nasi chłopcy już czekają. X
__________________ - Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Ostatnio edytowane przez Almena : 06-12-2011 o 13:27.
|