Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-12-2011, 21:35   #24
Arsene
 
Arsene's Avatar
 
Reputacja: 1 Arsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwu
Celny strzał z SWD powalił konia śmiertelnym trafieniem, natomiast zaskoczony jeździec przywalił o ziemię. Artur strzelił dobrze, ale koń jak to koń - nie mógł ustać chwili w miejscu. Myśląc, że strzał był stuprocentowo skuteczny, snajper odłożył karabin. I nagle jeździec wygramolił nogę spod miotającego się konia i lekko utykając zaczął pędzić między drzewa. Nim snajper złapał ponownie karabin i oddał jeszcze dwa strzały, jeździec był już skryty między drzewami i znikał w gęstwinie krzaków.

Mikael zaczaił się z nożem w jednym z pokoi. Drzwi otworzyły się ostrożnie, a żołnierz poczekał, aż kusznik wejdzie do pokoju. Schował się za drzwiami. Przeszukujący budynek dał się wciągnąć w pułapkę, lecz niedoszły assasyn próbował wbić nóż w kark, gdzie napotkał stalową osłonę hełmu. Kusznik odwrócił się na pięcie i nacisnął spust. Bełt minął uskakującego Mikaela o milimetry i wbił się w ścianę tuż obok drzwi. Kusznik wyjąwszy miecz zaatakował żołnierza od góry. Ten uskoczył i chciał przeciąć gardło przeciwnika. Wykręciwszy piruet kusznik przejechał końcówką ostrza po twarzy Mikaela. Z piekącym bólem i krwią zalewającą ubranie żołnierz rzucił się jeszcze raz na kusznika. W bardzo dużej bliskości wbił mu nóż między żebra. Twarz ofiary wykrzywił grymas bólu i upadło ono bezwładnie na podłogę. Mikael nie słyszał teraz hałasów dochodzących z innych pokoi. Krew zalewająca mu twarz z rozciętego polika była zbyt absorbująca.

Ralf po pokonaniu swojego przeciwnika zaczaił się w pokoju czekając na dalszy rozwój sytuacji. Po sekundzie do jego pokoju, niemalże jednym susem, wpadł Aleks. Miał nieco zakrwawione ubranie. Obaj usłyszeli strzały z SWD i popatrzyli się na siebie. Czuli, że coś poszło nie tak.

Do pokoju, w którym czaił się Robert również wpadł jeden z kuszników. Robert czekał już na niego, na przeciwko drzwi. Cisnął w zaskoczonego gościa nożem, który wbił się w sam środek klatki piersiowej. Ten w amoku nacisnął spust kuszy, a bełt ranił żołnierza w prawe ramię. Robert syknąwszy z bólu złapał ciało i wciągnął je do swojego pokoju nim upadło na korytarz. Oparł się o ścianę oddychając ciężko i czekał na dalszy rozwój sytuacji.

***


Jack wracał wyposażony w kilka drobiazgów w kierunku, z którego przybył. Droga ta nie była może szczególnie długa, lecz nie chcąc się zgubić i starając zapamiętać jak najwięcej szczegółów gliniarz nie spieszył się zbytnio. Z drugiej jednak strony miał złe przeczucia, nerwowo oglądał się za siebie, kilkukrotnie mając wrażenie, że jest śledzony. Nikogo jednak nie dostrzegł. Może to tylko wspomnienia z Wietnamu?
 
__________________
Także tego
Arsene jest offline