Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-12-2011, 16:03   #29
MTM
 
MTM's Avatar
 
Reputacja: 1 MTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputację
Imię: Madnarth
Nazwisko: Guant
Rasa: Człowiek
Wiek: 31
Klasa: Wojownik

Charakter: egoista, dbający tylko o swój interes; porywczy buntownik; sprytny i podstępny; charyzmatyczny, potrafiący dobrze zagadać oraz zachowywać pozory; bezlitosny, nie mający żadnych wartości; nie ufny; ulegający swoim żądzom;

Wygląd: Dość wysoki, dobrze wyrzeźbiony, o długich, ciemnych włosach, lekkim zaroście i oczach w kolor popiołu,

Historia: Nie łatwo być wychowywanym na polu bitwy. Tak zwięźle można ująć jego żywot, ciągła walka. Nim zdążył po raz pierwszy ujrzeć światło słońca, zaznał okrucieństwa wojny. Tuż przed jego narodzinami, na rodzinną wioskę napadli zbrodniarze wojenni. Nikt mógł przyjść im z pomocą, nikt też nie chciał. Matka Madnartha została przeszyta ostrzem miecza. Jej brzuch rozpłatano. Niewolnica wroga wyjęła niemowlę z zwłok kobiety. Przyjęła go jak swego syna. Madnarth nie miał już więcej zobaczyć rodzimych stron. Wieści o jego ojcu – dowódcy partyzantów – również ucichły. Poległ pod Lasem Firien.
Dzieciństwo było zlepkiem strachu i posłuszeństwa. Gdy tylko nauczył się mówić, został zabrany na służbę u jednego z herszta bandy. Inaczej nie można było opisać dowódcę oddziału Rohańczyków. Zwał się Inumilan, grasował wzdłuż rzeki Limlight. Pustoszył tamtejsze osady, zgarniał łupy, mordował i gwałcił.
Osiągając szesnasty rok życia, niewolnikowi zaczęło zależeć na zaimponowaniu u swego pana. Przez strach czy też ambicje, na każdym kroku chciał pokazać swoją przydatność. A nie mógł inaczej wzbudzić podziwu, jak naśladować Inumilana. W krótkim czasie opanował sztukę walki mieczem. Zaczął gnębić rówieśników, okazując im swoją wyższość. Podczas jednego z napadów na kolejną wieś, z jego ręki zginęła cała rodzina. Wtedy to, po raz pierwszy splamił dłonie krwią. Dowódca zachwycony jego występkiem wkrótce przyłączył go do swoich ludzi. I tak mijały lata – spędzone na sianiu spustoszenia.
Okropny proceder nie mógł trwać wiecznie. Tym razem to była ostatnia akcja okropnego herszta. Przemieszczając się leśną drogą, zostali napadnięci przez elfickich strzelców. Swymi łukami rozgromili bandycki oddział. Dowódca ledwo uszedł z życiem, jednak kiedy tylko zdołali się wycofać na bezpieczną pozycję, stoczył pojedynek z Madnarthem. On to, uniesiony pychą i przerostem ambicji postanowił przejąć władzę. Zabił swojego byłego pana i sam przejął dowodzenie nad ocalałymi. Po niedługim czasie przybył do Gondoru. Używając swego wrodzonego talentu perswazji, wkręcił się na dwór królewski, podając się za dostojnika.
Wkrótce założył własną osadę na wschód od Zielonych Wzgórz, która szybko przerodziła się w tereny uprawne. Zaprzestał napadania na wioski. Zmienił swój tryb życia. Udawał szanowanego szlachcica, uwielbianego przez swoich ludzi. W niedługim czasie, nawet chłopi z jego wioski zaczęli go wielbić. Widząc to, szlachta obdarzyła dobrego pana szacunkiem.
Wydawałoby się, że Gondor zyskał kolejnego zaufanego wasala. Nikt nie wiedział jak dalekie jest to od prawdy. Z każdym dniem zyskiwał względy dworu i króla Eldariona. Nawet wybudował własną twierdzę, nazywając ją Entana. Zebrał elitę wojowników, którą dla zdobycia względów, posyłał wraz z wojskami króla.
Mimo wszystko nikt nie poznał jego prawdziwej twarzy. Nikt nie był świadom, że nocami wychodził na miasto by po ciemnych uliczkach gwałcić i mordować. Aby zaspokoić swoje żądze, nie cofał się przed niczym.
Dzięki siatce szpiegów zdobywał informacje na temat króla. Chciał poznać wszystkie jego plany.
Tak też się stało, gdy dwa lata później dotarł do niego tajemniczy list. W nim zostało wszystko opisane. Madnarth stał w zadumie wczytując się w kartkę papieru. Na coś takiego czekał od dawna. Teraz miał okazję wykonać ruch. Zrobić coś, co pomoże obalić Eldariona i samemu zasiąść na tronie. Musiałby tylko przekonać orków, aby przystanęli do niego.
Kilka dni później, odziany w zwykły pancerz stał pod bramami Entany, gotowy do drogi. Nie wiedział co tam go czeka. Mimo to, pragnął tego. Już za długo siedział na bogato zdobionych stołkach. Teraz znów zasmakuje wolności oraz krwi i potu przeciwników.

Ekwipunek: Zwykłej Roboty Skórzany Pancerz; Prosty Miecz Półtoraręczny; Długi Sztylet; Srebrny Amulet Przedstawiający Twarz Demona; Torba Podróżna;
 
__________________
"Pulvis et umbra sumus"
MTM jest offline