Grupa została w sąsiedztwie skamieniałego trolla. Mimo, że zamieniony w kamień i tak budził grozę swoim rozmiarem i brzydotą. Krasnolud widywał już żywe trolle także nikt go nie musiał przekonywać jak niebezpieczne i prymitywnie złe jest to stworzenie.
Draug był nie co w kropce. Niestandardowa reakcja Nalina trochę zbiła go z tropu. Zawsze sądził, że to on sam był pierwszy do bitki. Postanowił podzielić się swoimi przemyśleniami z resztą.
- Mości czarodzieju. - Zagadnął. - Mój nader pochopny towarzysz puścił się w pojedynkę, za nierozpoznanym stworzeniem. Jak radzisz. Mam udać się mu z pomocą i zostawić was tu samych czy też pozostać licząc, że Nalin sobie poradzi.
Draug nie podejrzewał, żeby drugi krasnolud mógł mieć poważne problemy lub też żeby czarodziej nie potrafił o siebie należycie zadbać. Jednak czasy były nader niebezpieczne no i mieli w drużynie dwa małe hobbity raczej nie nawykłe do walki.
__________________ There can be only One Draugdin!
We're fools to make war on our brothers in arms. |