Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-12-2011, 16:02   #14
chaoelros
 
chaoelros's Avatar
 
Reputacja: 1 chaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodze
Dyrektor oczekiwał Inkwizytora w holu budynku administracji. Wiedział że żołnierze Imperatora mają zmodyfikowaną genetycznie budową i wszczepione organy, jednak widok zaskoczył go mimo wszystko. Andromelius stał w pomieszczeniu dumnie i postawnie. Jego kroki odbijały się dumnie. Mag nie zdał się wyłącznie na urządzenie imitujące wygląd inkwizytora. Delikatnie wykorzystywał magię do wywoływania pożądanych bodźców u otaczających go ludzi. Dyrektor zasalutował i oddał honory słudze Imperatora. Następnie przeszedł do miłego tonu, typowego dla biurokraty.
-Cóż za zaszczyt spotkał mnie i moją placówkę. Mimo wszystko nie musiał się pan fatygować w pełnym opancerzeniu. Utrzymujemy tutaj porządek, służby porządkowe skutecznie tępią wszelkie przejawy łamania prawa.
-Czy są też szkoleni przeciw nieludziom? Ja jestem sługą Imperium i muszę w każdej chwili być gotowy stawić czoła największemu niebezpieczeństwu czy herezji.
-Naturalnie- maszerowali do gabinetu. Dyrektor ledwo dotrzymywał kroku. Andromalius co jakiś czas się zatrzymywał oczekując na wskazanie drogi. Wreszcie znaleźli się w gabinecie. Był obszerny i luksusowy.
-Zatem cel pańskiej misji nie jest tajny ale nie wymaga też specjalnego rozgłosu?
-Tak, to żadna tajemnica. Lecz należy do nieprzyjemnego tematu w naszym Imperium. Wierzę jednak, że mogę o tym rozmawiać ze sługą Imperatora?
-Naturalnie, służę pomocą.
-Widział pan kiedyś Astronomican? To latarnia, w sercu Imperium. Do jej zasilania potrzeba jednak poświęcenia osób, które posiadają zdolności psionniczne. Nie każdy, prosty obywatel jest w stanie zrozumieć jak wielki jest to zaszczyt. Nie każdy jest nawet świadom takich zdolności. Tacy ludzie są też obecni w pańskiej placówce. Z racji tego że czeka ich marny żywot, eksploatowanych ponad miarę robotników w kopalni bazaltu, oferuję im lepszą przyszłość. To niechybna śmierć, umrą po kilku miesiącach lecz odkupią swoje winy o okryją się chwałą i przychylnością Imperatora. O to lista. Uznaję że już przyjęli moją propozycję. I myślę że rozumie pan fakt, że nie warto dociekać jak Inkwizycja uzyskała te dane- widząc że dyrektor zbladł nieco, Andromalius dodał- Opuszczę ten układ w ciągu tygodnia. Siedzę tu już miesiąc zbierając kandydatów. Lepiej dla nich jeśli wszyscy okażą się być obdarzeni psionnicznymi zdolnościami.
Dyrektor spojrzał na listę.
  • Arlien Kreig - przywódca rebelii, skazany na śmierć
  • Johannes Vares - więzień polityczny, internowany do odwołania
  • Konstantin Päts - więzień polityczny, internowany do odwołania
  • Lenart Laar - szantaż, napad, pobicie ze skutkiem śmiertelnym, 30 lat w kopalni bazaltu
  • Kārlis Dorbon - gwałt na nieletniej, wielokrotna i zuchwałą kradzież, 25 lat w kopalni bazaltu
  • Valdis Ilmanis - więzień polityczny, oczekuje na wyrok,
  • Arnold Letland - więzień polityczny, 5 lat w kopalni bazaltu
  • Lennart Balat - oszustwa majątkowe, szantaż wobec instytucji frakcyjnej, 5 lat w kopalni bazaltu
  • Oleg Ryngold - więzień polityczny, podżegał do buntu, dożywocie w kopalni bazaltu

-Ttak… zatem, gdzie pan stacjonuje? Gdzie mam dostarczyć więźniów?
Andromalius spojrzał na dyrektora z kpiną.

-Mam panu zdradzić gdzie stacjonuje niesławny, czarny statek inkwizycji? A może jeszcze oprowadzić po pokładzie?
-Proszę mi wybaczyć nietakt…
-Proszę przygotować więźniów. W przeciągu dwóch dni, może szybciej skontaktuję się z panem. Odbiorę ich na jakimś lądowisku. Naturalnie zdaję sobie sprawę że nie może pan od tak wypuszczać więźniów. W końcu wszystko musi odbiegać zgodnie z prawem, nawet w tak odizolowanym układzie, przecież nie jest to samowolna jednostka administracyjna. – Andromalius prowadził rozmowę tak, aby dyrektor pocił się na myśl że Inkwizytor wie jak sprawy mają się na tej planecie i tylko brak czasu sprawia że nie może się tym zająć.- Żądam aby oficer, który będzie dowodził eskortą więźniów miał ze sobą odpowiednie dokumenty i formularze do autoryzacji.to miało podnieść wierzytelność całej operacji.- Uprzedzam że odbiorę więźniów w nocy. Rozumie pan…ehm…
-Dyskrecja…
-Tak właśnie tak. Dobro Imperium dobrem jego obywateli.

Dalsza część spotkania kończyła się na uprzejmościach i udawanym pośpiechu udawanego Inkwizytora. Dalsza część podróży przebiegała podobnie. Powrót do bazy. Najtrudniej było przejść do trybu maskowania. Tym razem jednak była noc. Ulice opustoszały a Andromalius znał rozłożenie kamer. Około godziny trzeciej w nocy dotarł do bazy…
 

Ostatnio edytowane przez chaoelros : 09-12-2011 o 16:06.
chaoelros jest offline