Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-12-2011, 20:36   #15
Arvelus
 
Arvelus's Avatar
 
Reputacja: 1 Arvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputację
- Zgodziłam się z tobą WSPÓŁPRACOWAĆ. Nie słuchać rozkazów, ani obelg, więc powściągnij język! - syknęła, wyraźnie rozzłoszczona tyradą Andromaliusa, po czym odwróciła się na pięcie i odeszła, gniewnie kołysząc biodrami
- Ty! Tak, ty! - zawołała skinieniem palca jednego z kultystów, tego co wydał jej się najprzystojniejszy, przynajmniej na pierwszy rzut oka. - Bierz jakieś czyste koce i za mną
- T-tak pani...
- Isztar! Isztar! Jestem Isztar!
- Tak... pani Isztar
Pokręciła głową, jakby wzywała niebiosa by pokarały niesamowitą głupotę
- No... szybciej.
Ponagliła i weszła do pomieszczenia technicznego.
- Jak się nazywasz? - zapytała gdy wszedł za nią
- Slabeth
- Fajne imię - kiwnęła, z uznaniem, głową - Rozkładaj koce
Po chwili leżała na brzuchu, a kultysta, klęcząc nad nią, rozmasowywał plecy, które okazały się być pokryte wielkim, formującym się dopiero siniakiem. Uderzająca woda miewa wielką siłę. Z niemałym zadowoleniem wizualizowała siebie jego minę gdy zdjęła koszulkę i natychmiast zakryła piersi ręką, tak, że jedynie przez pół sekundy mógł dostrzec zarys sutka, co jednak wystarczyło by pobudzić jego wyobraźnię. Jego zawód i rozśmieszenie typu “co ja sobie myślałem?” bawiły ją niepomiernie, razem z samym masażem, poprawiając humor po akcie arogancji czarnoksiężnika. Będzie musiała jeszcze przemyśleć, czy na pewno chce z nim współpracować. Ostatecznie go zabije i weźmie sobie jego przydupasów. Tak, to jest plan.

Dwie godziny później była już po prowizorycznym prysznicu. Włosy jej nie śmierdziały i to uważała za sukces. Teraz potrzeba jakiegoś porządnego ubrania. Albo zestawu ubrań. Zaraz wyczaiła jakiegoś młodego, bogatego co z radością zakupił jej całą garderobę...

- Ktoś cię bije? Bo jeśli tak to osobiście dopilnuję by długo nie był w stanie spać na plecach...
- Słodki jesteś Nathanielu. Mówisz o siniaku na plecach?
- Tak Anno.
- Nie. To efekt niefortunnego skoku do wody. Niedociągnęłam salta i wylądowałam na plecach. Nic strasznego. Zejdzie za tydzień.
- Dam ci potem jakąś maść ziołową. Twoja skóra nie powinna kalać się taką skazą.
Odwróciła się, w jego stronę i zaraz zakryła piersi pierzyną. Nathaniel sięgnął, schwycił ją dwoma palcami i powoli podniósł, ale Isztar mu przeszkodziła
- Nie patrz! Bo się wstydzę - zaśmiała się, czerwieniąc delikatnie
- Wstydzisz się? Po tych harcach?! - zapytał w udawanym szoku
- To było co innego...- burknęła - Słuchaj, powiedz mi...
 
Arvelus jest teraz online