Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-12-2011, 02:41   #17
chaoelros
 
chaoelros's Avatar
 
Reputacja: 1 chaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodze
Andromalius był zadowolony że nie musi już podszywać się pod sługę Imperatora. Początkowo sprawiało mu to przyjemność, jak każda manipulacja czy intryga, ale cała ta gadka, że Imperator to i że dobro Imperium… Nawet czarnoksiężnik miał swoje granice wytrzymałości. Stwierdził że musi teraz przygotować transport dla więźniów. W końcu nie mógł ich rzeczywiście zabrać na czarny statek! Zwrócił się do jednego z heretyków.
-WŁAŚCIWIE… CZEMU LEŻY TU TEN KOC?
-Hm… Isztar kazała się masować, panie… -heretyk powiedział to nie bez cienie satysfakcji że to on dotykał jej pleców. Andromalius niemal zawrzał.
-NIE WIEM JESZCZE KOGO ZABIĆ. JĄ CZY CIEBIE! CHOĆ TY WYDAJESZ MI SIĘ NIEZWYKLE BEZUŻYTECZNY!
-Ależ pppanie… może chcesz żebym ją śledził? – rzekł kultysta pełen nadziei.
-POWODZENIA, NAJLEPIEJ ZORGANIZUJ SOBIE SMYCZ I SŁANIAJ SIĘ ZA NIĄ W CHARAKTERZE SŁUŻALCZEGO PIESKA! ZEJDŹ MI Z OCZU I NIE POKAZUJ DZISIAJ!
Andromalius poszedł do stanowisk komputerowych. Położył obok klawiatury swoją przenośną bazę danych.
-ZGRAJ MI NA TO INFORMACJE O LOTACH Z NAJWAŻNIEJSZYCH LĄDOWISK W CIĄGU NAJBLIŻSZYCH DWÓCH DNI. CHCE MIEĆ TEŻ INFORMACJE O TYM JAKIE MAJĄ TAM SYSTEMY OBRONNE. NIECH TO SZLAG, PRZYDAŁBY NAM SIĘ JAKIŚ STATEK… PRZYNIEŚ MI MÓJ DATABASE DO MOJEJ… KOMNATY – zaakcentował kpiną.

Czarnoksiężnik postanowił teraz dokładnie zadbać o nastroje swoich przyszłych gości. Wszedł więc w stan transu medytacyjnego i powędrował astralnie do ich umysłów.

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=QbpoJ8-kAvQ[/MEDIA]

„Arlien… a zatem… czyżby była ci pisana śmierć? Cóż… co za łaskawość ze strony Imperatora że tak dba o sprawiedliwych. Ducer? Na tą planetę przybył ostatnio Inkwizytor. Nie… nie licz że zrobi porządek z tą całą arystokracją wyzyskiwaczy. Czego się spodziewałeś? Naprawdę liczyłeś na to że Imperator troszczy się o swoich wyznawców? Aż trudno mi uwierzyć że ktoś o takim intelekcie uwierzył w tę całą propagandę Imperium. Widziałeś ludzi ciężko harujących w fabrykach, więźniów, również politycznych, którzy wydobywali bazalt. Oni przecież mieli większe możliwości, byli u władzy, mogli zmienić coś, chcieli tego co ty. A jednak potraktowano was za rebeliantów. Buntowaliście się przeciwko Frakcji a oskarżono was o działanie na szkodę Imperium. Czy nie powinieneś już wtedy przejrzeć na oczy? To wygodne żeby ludzi tak męczyć w odległym układzie, w razie czego winą obarczy się Frakcje a Imperator wciąż będzie sprawiedliwym bogiem. Nie Arlien… Oni nie są sprawiedliwi. Chcesz dowodu? Przyjdzie po ciebie Inkwizytor, po ciebie i kilku innych. Zabiorą was do stolicy Imperium na Terrę, czarnym statkiem. Tam jak te bateryjki podłączą was do Astronomiconu i umrzecie po kilku miesiącach mentalnej eksploatacji. Nie licz że ktoś was zapamięta jako zasłużonych dla Imperatora. Co kilka miesięcy umiera dziesięć tysięcy umysłów przy tym całym procederze. To barbarzyństwo waszego fałszywego boga. Powiedzą wam że to zaszczyt, lecz może lepiej jakby już wykonali na tobie ten wyrok. Byłoby to mniej bolesne, i pewnie ktoś by cie kiedyś wspomniał jako męczennika… Ale nie porzucaj nadziei… Arlien to nie jest zwykły sen, choć odrzucisz to zaraz po przebudzeniu. Ratunek przyjdzie… Musisz się tylko wyzbyć złudzeń. Co ci szkodzi? Spróbuj przejrzeć na oczy, tylko prawda da ci uczucie prawdziwej wolności… Zobaczysz że mam rację.”

„Panie Vares. Czytałem pańską odezwę do przedstawicieli władz. Byłem pod wrażeniem. Te słowa były iście poruszające, gdyby nie fakt że wartości jakich pan używał, są przeznaczone dla pospólstwa aby pracowało ciężej i bez uskarżeń. Sprawiedliwość? Oczy Imperatora patrzą? Naprawdę? A co jeśli oznajmię panu że niedługo przyjdzie po pana Inkwizytor w celu dostarczenia pana na Terrę, gdzie pana jaźń będzie zasilać Astronomicon. Tak, prawdziwi psionnicy są zbyt wartościowi i potrzebni gdzie indziej. Do zasilania wykorzystuje się po prostu inteligentnych ludzi jak pan. Umrzesz! Vares po kilku miesiącach, a nawet nie będziesz wiedział jak masz na imię. Może jednak jest ratunek? Może to nie jest sen człowieka skrajnie wyczerpanego psychicznie? Może jak otrząśniesz się z tej iluzji to uwolnisz się z tych kleszczy obłędu i propagandy fałszywego boga? Spróbuj. Tylko prawda daje wolność. Iluzja sprawiała ci przecież ból do tej pory… czyż nie?

„Oleg… podżegałeś do buntu? Przeciw komu? Bo ja wiem że dożywotnie masz wydobywać bazalt za atak na suwerenność Imperium i bezpieczeństwo ich obywateli. Ja zaś czytałem że wzywałeś do obalenia frakcji. Zdziwiony? No ja nie jestem zaskoczony… Frakcja jest na rękę Imperium. Mogą w razie czego zwalić winę na biurokratów, a sami dalej truć umysły propagandą o sprawiedliwości i obowiązku. Obowiązek! Oleg, jakie ty miałeś obowiązki a jakie obowiązki przypadają tym arystokratom na górze? Imperator jest fałszywym bogiem… Przecież nie nagradza swych wyznawców wedle zasług. Siedzisz w więzieniu ale nie na długo. Przyjdą po ciebie i zaprowadzą na lądowisko. Inkwizytor zabierze was na swój czarny statek a potem na Terrę, gdzie będziecie służyć za bateryjki do Astronomiconu. Cóż za wspaniałomyślność cię spotkała ze strony Imperatora! Siedząc na tronie jako nie wiadomo, właściwie co, można nawoływać do obowiązku wobec Imperium. Jeśli nie przejrzysz wreszcie na oczy, to nie wróżę ci więcej jak pół roku życia służby na Terra. Pomyśl o tym. Tylko prawda da ci wolność. Spróbuj ją dostrzec…”


***

Tak Andromalius wabił umysły ludzi, których wskazał dyrektorowi więzienia. Chciał aby byli skrajnie zdesperowani. Wywoływał w nich zwątpienie we wszystko czego uczyły doktryny Imperium. Liczył że znienawidzą Imperatora za obojętność wobec wyzyskiwanej ludności Ducera oraz za to że nawet nie pozwolił im spokojnie zemrzeć w więzieniu. Około piątej rano skończył medytację. Część czasu poświęciła regeneracje własnych zasobów. Wstał, wziął Database i zaczął analizować dane. Wyszedł też pomieszczenia, które nazwał komnatą aby sprawdzić co też porabiają jego kultyści w bazie. Pozostawało czekać na rozwój wydarzeń. Nie miał jeszcze pojęcia jak zdobyć mały statek i to niepostrzeżenie. Niby mógł zażądać jednostki z jakieś fabryki, ale to stawiałoby go w niepoważnej sytuacji. Bo niby jak przyleciał tu z orbity? Trzeba było zdobyć statek. Ciekaw był czym zajmowała się Isztar. Postanowił że technik musi zorganizować jakieś eleganckie urządzenie, którym będzie mógł kontaktować się ze swoją wspólniczką. Nie wiedział teraz nawet, kiedy wróci ona do bazy. A musiał koniecznie zdobyć statek i to jeszcze dziś, żeby nie wzbudzić podejrzeń.
 

Ostatnio edytowane przez chaoelros : 18-01-2012 o 23:46.
chaoelros jest offline