Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-12-2011, 13:59   #56
Tadeus
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Samin

- Duchy?! Słyszę je poruszające się w ścianach tej przeklętej rudery! Czuję ich zimny wzrok na sobie, gdy chodzę korytarzami! Kto wie jakich zbrodni się tu dopuszczono? Słyszałem, że dawni Li Halanie mieli zwyczaj wmurowywania swoich sługów żywcem w ściany, może tu było ponownie?! Ojciec musi ochronić moją duszę! Proszę odprawić jakieś egzorcyzmy, zanim będzie za późno! -
dodał piskliwym, błagalnym głosem.

Nagle nad swoimi głowami usłyszeli stłumiony, wielokrotny łomot, jakby ktoś biegł korytarzem nad nimi. Rachmistrz pobladł momentalnie, chowając się za księdzem. W końcu hałas ucichł. Gdy po zasłonięciu piwnicznych wykopalisk wyjrzeli na zewnątrz po biegaczu nie było śladu, na dywanie pozostały jednak odciski brudnych od ogrodowej ziemi butów. Prowadziły od drzwi wejściowych domu, aż do biblioteki. Tam na na ziemi spoczywało ciało starszego człowieka ubranego w pobrudzone od ziemi, liturgiczne szaty.
- Ojciec Oblay - syknął rachmistrz przerażony o mało co nie mdlejąc.
Na ciele nie widać było żadnej rany, co dla zlęknionego towarzysza niewątpliwie świadczyć musiało o udziale w zajściu sił nieczystych.

Gregory, Mathias i Marcus

Żaden z nich nie miał pojęcia, gdzie dokładnie znajdować się mogły opisane im szklarnie, toteż błądzili jakiś czas, kierując się resztkami dawno zarośniętych ogrodowych ścieżek. W końcu cybernetyczny wzrok inżyniera w oddali wychwycił jakieś źródło ciepła. Gdy wyłonili się z gęstych zarośli, wreszcie ujrzeli swój cel. Nie była to normalna przydomowa szklarnia, a cały kompleks łączących się pod najróżniejszymi kątami szklanych tuneli. Cały obiekt był wyraźnie zaniedbany. Wszystko oplatała dzika roślinność, rosnąca swobodnie przez liczne dziury w zbitych ścianach konstrukcji. Wiele z szybek było też przyciemnionych farbą, tak że nie dało się przez nie zobaczyć, co kryło się w środku.

Inżynier nie bez satysfakcji zauważył, że pomalowane szkło nie stanowiło niemal żadnej przeszkody dla jego termo-wzroku. Obok szklarni stała jeszcze spora drewniana szopa z drzwiami zamkniętymi potężnie wyglądającą kłódką. Nigdzie nie widzieli zapalonego światła, ani niczego innego, co wskazywałoby na to, że mieszkańcy obiektu są chwilowo w domu. Cyber-oko inżyniera wychwyciło jednak ciepło generatora jakiejś średniej wielkości maszyny, pracującej w środku, blisko wejściowych drzwi.

Szklarnie znajdowały się jakieś 2 kilometry od posiadłości.
 

Ostatnio edytowane przez Tadeus : 10-12-2011 o 14:14.
Tadeus jest offline