Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-12-2011, 14:07   #125
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Zaklęcia nie przyniosły jakiegokolwiek rezultatu. Nawet macki cienia wzmocnione pasmami płynącymi od strony Gerolda, tylko oplotły się wokół kamiennego giganta i rozpadły w nicość. Golem wydawał się być całkowicie odporny na zaklęcia, a brutalna siła Magnusa na nic się nie zdała. Trzeba sobie powiedzieć jasno, jesteśmy udupieni, przemknęło przez głowę szarego maga. Ale przecież nie mogli się poddać. Rękawem otarł krew cieknącą z nosa i podniósł tarczę leżącą u swoich stóp. Popatrzył na nią i z całej siły, niczym dyskiem cisnął puklerzem celując w głowę konstruktu. Nie żeby cokolwiek mu zrobić, ale w geście czystej desperacji. Żeby wyładować złość. Gundulf nie miał pojęcia jak ugryźć szalejący przed nimi problem. Skoro zaklęcia nie działały, a broń była nieskuteczna, to jakim sposobem mieliby pokonać olbrzyma?

Najwidoczniej pozostali wpadli na jakiś pomysł. Wszyscy trzej – Gerold, Alfred i Magnus skoncentrowali się na mieczu strażnika. Gundulfowi nie wydawało się to dobrym pomysłem. Przecież elfi golem i bez miecza zgniecie ich wszystkich niczym karaluchy. Sam nie dysponował żadnym przydatnym w tej sytuacji zaklęciem, więc rozejrzał się wokoło w poszukiwaniu czegoś przydatnego.

Zamiast tego jego wzrok zatrzymał się na stojącym bez ruchu, sparaliżowanym ze strachu profesorem. Niewdzięczniku, to my tu walczymy a ty stoisz jak słup kamienny... Gundulf podbiegł do niego i wymierzył mu solidny policzek.
- Profesorku! Na Sigmara! – wrzasnął łapiąc go za poły kubraka i potrząsając. – Masz w tych swoich papierzyskach napisane co trzeba zrobić żeby zatrzymać tą jebaną statuę?
 
xeper jest offline