Wątek: Byle Do Przodu!
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-12-2011, 17:42   #114
Almena
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Ton, Chomik, Barelard;
Stwierdziliście, że dlaczego by nie. Pan z recepcji skinął na was i zaprowadził was na zaplecze. Tam, w tzw. ciemnym zaułku, stało dwóch miłych jegomościów.

-To są J i K – poinformował pan z recepcji. – Macie pomóc im dostarczyć towar. Przejmijcie sprawę, chłopcy…
Pan z recepcji oddalił się.
- Dobra – powiedział ten biały, K. – Młody ma przesyłkę – skinął na kolegę, J. – Zadanie jest proste. Ochraniać przesyłkę za wszelką cenę. Po mieście krążą przemytnicy i inne czarne charaktery. Puściliśmy dla nich przynętę przodem, więc nie spodziewamy się natłoku kłopotów. Wasze zadanie polega na tym, żeby odstraszyć, lub powstrzymać w bardziej konkretny sposób ewentualnych cwaniaczków którzy będą z nami zadzierać. Mamy mało czasu. Ruszamy.
Ponieważ nie zdołaliście ustalić, czy ktoś was chce wziąć paczkę, została ona pod opieką J. Nawet wam jej nie pokazał, pewnie ma ją pod tą swoją marynarką.

Ruszyliście na miasto. Barelard trzymał się z J i K, Chomik i Tomisław szliście nieco z tyłu.
Kiedy szliście w górę jednej z uliczek, usłyszeliście przed sobą rumor i zaalarmowani zatrzymaliście się. Zza zakrętu wypadł wóz, bez woźnicy, zaprzęgnięty w dwa spłoszone konie, które gnały na oślep w dół ulicą. Prosto na was!!!

Nevis;

Jeśli ktoś myśli, że łatwo zestrzelić kokos strzałą to się myli! Udało ci się zestrzelić 5 kokosów. Pozostałe złośliwie uczepione drzewa, wisiały nadal u góry.
- Może niedojrzałe – westchnął Lan. – No nic, mamy 5, to im powinno zamknąć gębę. Wracajmy, robi się późno.
Wracacie zatem. Lan obliczył szybko zapłatę, wyszło na 10 złotych monet. Cóż, lepsze to niż nic. No i spełniłeś dobry uczynek! Wracasz do hotelu. Zwiedzasz trochę, po czym zbierasz się na odpoczynek. Wracasz do pokoju. Chyba po imprezie; Osztan z syrenką, Ton zalany pod wanną. Dlaczego jedno z łóżek jest mokre i całe w białych włosach?!

Kiti, Nevis, Osztan, Ton;
Pozwiedzaliście okolicę, pogadaliście trochę, niektórzy popili…[dużo]
Nadszedł czas na odpoczynek. Hmm pozostali widać postanowili balować całą noc… No co tam… Znajdujecie sobie łóżka i układacie się do snu.



Nie mija jednak dużo czasu, a ze snu budzi was ujadanie psa! Nieprzytomni zrywacie się z łóżek [czy gdzie kto upadł]. Kiti stoi na łóżku i ujada! W drzwiach przez sekundę zamajaczyła wam podejrzana sylwetka!



Drzwi trzasnęły, koleś ucieka! Co za jeden…?! Złodziej?!... Zabrał coś… ?! Nie macie nawet czasu sprawdzić, wszystko dzieje się tak szybko!

Barbak;
Jakiś hałas na zewnątrz…? Wyglądasz na korytarz. Podejrzany typ przebiega korytarzem! [dundundun]
http://pliki.onet.pl/zdjecia/pliki/t/thief.gif

Astaroth;

Postanowiłeś śledzić blondynka i sprawdzić co to za jeden. Okazuje się, że nie jest on gościem hotelowym, bowiem późnym wieczorem wymyka się po cichutku na miasto. Szlaja się jakiś czas po uliczkach biedniejszej dzielnicy, aż zatrzymuje się przy grupce podejrzanej-młodzieży i zaczyna z nimi rozmawiać. Prócz niego jest jeszcze 4 młodzików, tak od 18 to 22 lat. Wszyscy wyglądają na miejscowych, niezbyt bogatych wyzwolonych nastolatków.
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline