Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 08-12-2011, 18:21   #111
 
Sir_Michal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodze
Nevis powoli miał dość bełkotu smarkacza... Nie żeby go to nie interesowało, był po prostu zmęczony i marzył o długiej nocy w hotelu...

A zamiast łóżka miał drzewo i to nie byle jakie drzewo - ogromną palmę.

- Dobra, spróbuj kilka zrzucić, ja pozbieram! Tylko uważaj, jak spadają, żeby nie dostać w głowę! Nie żartuję...
- Dla mnie to pestka! Nawet nie nadążysz z łapaniem...


Jak powiedział - tak też zrobił. A strzelając zastanawiał się tylko jak mógł je zbierać ten młokos...



W sumie... To by tłumaczyło tak wysoką cenę mleczka z kokosów...
 
Sir_Michal jest offline  
Stary 09-12-2011, 09:40   #112
 
Artonius's Avatar
 
Reputacja: 1 Artonius jest godny podziwuArtonius jest godny podziwuArtonius jest godny podziwuArtonius jest godny podziwuArtonius jest godny podziwuArtonius jest godny podziwuArtonius jest godny podziwuArtonius jest godny podziwuArtonius jest godny podziwuArtonius jest godny podziwuArtonius jest godny podziwu
- Prowadzący… - Osztan skrzywił się na samą myśl o prowadzących wyścig. Nie miał najmniejszej chęci dogadywać się z drowką. Łe!
- Zamiast rozmawiać o interesach lepiej zajmijmy się sobą dopóki jesteśmy sami.

Niziołek zaczął łaskotać Ariel w ramach gry wstępnej. Hi hi hi hi – dało się słyszeć w całym pokoju. Ha ha ha ha – rozległ się rechot Osztana. Po łaskotaniu i chlapaniu się wodą ich głowy zbliżyły się. Popatrzyli sobie głęboko w oczy. Osztan widział, że syrenka jeszcze jest pod wrażeniem jego wyczynów na desce. To jest jego okazja! Przechylił głowę na bok i powoli przybliżał ją do Ariel. W tle, a dokładnie za uchem syrenki, chwilę przez połączeniem ust, zauważył łóżko i coś pod nim. Skąd to się tu wzięło? Tego na pewno wcześniej nie było. Ktoś tu był i to zostawił kiedy wygłupiali się w jacuzzi? Bomba? Tak chcą wyeliminować Osztana?
- Bomba! – Krzyknął i zanurzył się z Ariel pod wodę. Dał jej znak aby nie wychylała się ponad taflę
wody. Kiedy w końcu przeżyje swój pierwszy pocałunek?!

Wyszedł zbadać tajemniczą rzecz. Zanurkował pod łóżko. Zbadał go dokładnie i jedyne co odkrył to, że ktoś wybitnie nie zna się na matematyce. Spróbował parę kombinacji, jednak nic to nie dało. Kiedy wrócił do syrenki, zauważył Tona, zagadującego Ariel. Skąd on się tu w ogóle wziął? Może to jego skrzynka? Jednak patrząc jak się zatacza zwątpił aby coś jutro pamiętał dlatego zabrał skrzynkę ze sobą.

- Miły Tonie, zabalowałeś dzisiaj widzę. Może będzie lepiej jak się położysz spać i wypoczniesz? Powinieneś być jutro w formie skoro zaczynasz kolejny etap wyścigów. Oby kac ci nie doskwierał. Ale jeśli jeszcze masz ochotę, proszę – Osztan podał mu butelkę szampana, którą przygotował aby wypić z Ariel po… no, po wszystkim. – Wypij sobie, mi już nie będzie potrzebna.
 
Artonius jest offline  
Stary 09-12-2011, 21:59   #113
 
Blacker's Avatar
 
Reputacja: 1 Blacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputację
Astaroth roześmiał się

- Nie tak szybko i nie tak dużo naraz bo się zgubię! Wiem, że gwiazdy i zmarli nie mają ze sobą nic wspólnego, ale kiedyś chciałem w to wierzyć. Powiedzmy że to było łatwiejsze do zaakceptowania niż koncepcje życia pozagrobowego referowane przez kapłanów. Co do gwiazd i tych którzy pośród nich mieszkają, to niezależnie od tego jak bardzo ich światy różnią się od naszego sądzę że na dobrą sprawę wszędzie jest tak samo, niezależnie od tego jak różnimy się wyglądem czy sposobem myślenia. Nie zgadzam się jednak z tymi 120 latami. Niezależnie od tego czy to dziecko czy dorosły świat zawsze będzie zagadką i nie raz zaskoczy nawet statecznego krasnoludzkiego starca. Nikt jednak nie powinien mieć go w zasięgu ręki, nawet jeśli wydaje się że wie co z nim uczynić... bowiem z podobnej sytuacji nigdy jeszcze nie wyniknęło z tego nic dobrego.
- Ale przecież chyba lepiej być duszą w planie astralnym niż duszą zaklętą w gwieździe!? – zdziwiła się Kiti. – Co by taka biedna dusza w tej gwieździe robiła!? Przecież zmarli nigdzie nie odchodzą! Oni są tutaj!... Wiem, że patrzą na nas z planu astralnego kiedy tylko chcą i przychodzą tutaj jeśli chcą! Odwiedzają nas w snach, ale nie zawsze te wszystkie sny pamiętamy rankiem. Są tutaj, zawsze tu będą! W snach odwiedzają nas o wiele częściej niż to pamiętamy! – zamachała ogonem. – Pewnie dlatego że nasz śmiertelny umysł nie zrozumiałby tego, co oni już rozumieją, kiedy są bliżej Ideału. To są już inne istoty, pozbawione śmiertelnego umysłu. Żyją inaczej niż my, ale przecież nadal są tutaj, duszą tacy jak dawniej! Wolę to niż myśleć, że są ciągle na niebie w tym samym miejscu jak gwiazdy! – zaśmiała się. – Cóż, nie mamy wpływu na pewne koleje rzeczy...

Patrzyła chwilę w niebo.

- Oczywiście, oczywiście, oczywiście! Nikt nie pozna całości. Każdego świat może zdziwić. Nie chodzi jednak o zrozumienie świata a zrozumienie jak należy go taktować. Na pewno nikt nie robi tego idealnie, ale to akurat przychodzi z wiekiem! Każdy może mieć na swój sposób świat w zasięgu ręki. Każdy może spełniać swoje marzenia! Każdy może coś zmienić! I choć nie wszystkim się uda a niektórym tylko trochę, zrozumienie co oznacza prawdziwa wolność jest na pewno... przyjemnym uczuciem. Co prawda zasadą Bieli jest, że „jeśli coś jest dobre, nie należy tego ulepszać”. Wiem wiem wiem, brzmi jak średniowiecze i zacofanie, ale my wierzymy, iż jeśli coś zostało stworzone i istniało bez pomocy śmiertelnych, nie powinniśmy w tym grzebać. Jeśli łuk spełnia swoje zadanie, nie powinno się eksperymentować i wynaleźć prochu. Jeśli można chodzić pieszo i jeździć konno, gnomy nie powinny budować tych swoich maszyn na kołach... Jeśli trucizna uśmiercająca potwory i zwierzęta na które się poluje działa, nie powinno się jej ulepszać, by była zdolna zabić też człowieka czy elfa... Uważamy, że niektóre istoty nie wiedzą kiedy przestać i wygodnictwo oraz przesadzone poczucie własnej wartości pcha je do postępu, który do niczego dobrego nie prowadzi. Nie powinniśmy ulegać ciekawości która jest kuszeniem, powinniśmy ciekawość od kuszenia rozróżniać! Słowa „postęp” tak bardzo się nadużywa, że... ludzie dążący do tego „postępu” bardzo nas drażnią – przyznała. – Ich postęp nie zawsze jest dobry! Wręcz przeciwnie, z reguły jest zły!!! Wynika z lenistwa i wygodnictwa! Nie zwracają uwagi na konsekwencje, chcą tylko więcej, szybciej, lepiej! Chcą żyć w świecie który sami sobie stworzą i przeobrażą! Nie pozwolimy im na to, nie, póki elfy żyją! – uniosła się Kiti. – Hihihi, przepraszam! Uważam po prostu, że pewne rzeczy powinny pozostać takimi, jakie są. Ludzie ich wygodnictwo będą nam wszystkim klątwą! – żachnęła się.

Przeciągnęła się na piasku.

- Możemy wpadniemy trochę na basen i jacuzzi? – zachichotała. – Nie ma to jak wymoczyć futro!

Astaroth skrzywił się zauważalnie na słowa Kiti. Nie przepadał za tym charakterystycznym dla sług bieli rozgorączkowaniem gdy zachwyceni brzmieniem własnych słów przestawali słuchać tego co ma do powiedzenia rozmówca. Nie miał ochoty po raz powtarzać że łączenie gwiazd i zmarłych należało do odległej przeszłości a opowiadanie mu o odwiedzaniu żywych przez umarłych przez wilczycę było dla niego odrobinę zabawne zważywszy na towarzystwo Legionu. Spróbował jednak przebić się przez ścianę słów Kiti i dojść do słowa by przedstawić swój osąd o postępie

- Nie próbuj przekonać chaoty o tym jak zły jest postęp. Owszem, zmiany nie zawsze są na lepsze, zaryzykowałbym nawet stwierdzenie że większość z nich pogarsza istniejący stan rzeczy jednak nie znaczy to że powinniśmy z nich zrezygnować. Bezruch oznacza śmierć, egzystencja której nie towarzyszą zmiany zwyczajnie ginie w morzu istnień. Dzięki maszynom na kołach łatwiej pokonać duże dystanse a rozwój nauk, zwłaszcza medycyny wielu uratował życie. Postęp jest tym, co odróżnia nas od zwierząt, a życie w którym nic się nie zmienia jest zwyczajnie... nudne

Na propozycję wilczycy demon odparł bez namysłu

- Z przyjemnością, zwłaszcza chętnie skorzystam z basenu, dawno nie miałem okazji popływać

Nie chciała okazywać zdumienia 'jesteś chaotą!?' bo na pewno czytał jej myśli i wiedział że sądziła że jest TYM Astarothem!

- Masz rację, pewnie wszystko co dobre musi kiedyś przeminąć, być zastąpione lepszym lub gorszym, taka pewnie kolej rzeczy - uśmiechnęła się. - No, to lecimy na basen!

Kiedy byli na miejscu zajęła się najpierw wylegiwaniem się w bąbelkach, potem skorzystała z wielkiej zjeżdżali i na koniec zajęła się po prostu pływaniem. To chwili podpłynęła do Astarotha i szepnęła:

- Zauważyłeś? Ten koleś który tam siedzi cały czas się na nas gapi! Znasz go!? Ten blondyn, siedzi przy wodospadzie...

http://browse.deviantart....et=168#/d1iyh32

Astaroth z pozoru nie przejął się obecnością obserwatora, jednak dyskretnie obserwował go zastanawiając się czego chce. Gdy już wraz z Kiti opuścili basen a wilczyca udała się najprawdopodobniej do swojego pokoju demon postanowił znaleźć tego człowieka i dowiedzieć się kim jest i dlaczego się tu kręci
 
__________________
Make a man a fire, you keep him warm for a day. Set a man on fire, you keep him warm for the rest of his life.
—Terry Pratchett
Blacker jest offline  
Stary 10-12-2011, 17:42   #114
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Ton, Chomik, Barelard;
Stwierdziliście, że dlaczego by nie. Pan z recepcji skinął na was i zaprowadził was na zaplecze. Tam, w tzw. ciemnym zaułku, stało dwóch miłych jegomościów.

-To są J i K – poinformował pan z recepcji. – Macie pomóc im dostarczyć towar. Przejmijcie sprawę, chłopcy…
Pan z recepcji oddalił się.
- Dobra – powiedział ten biały, K. – Młody ma przesyłkę – skinął na kolegę, J. – Zadanie jest proste. Ochraniać przesyłkę za wszelką cenę. Po mieście krążą przemytnicy i inne czarne charaktery. Puściliśmy dla nich przynętę przodem, więc nie spodziewamy się natłoku kłopotów. Wasze zadanie polega na tym, żeby odstraszyć, lub powstrzymać w bardziej konkretny sposób ewentualnych cwaniaczków którzy będą z nami zadzierać. Mamy mało czasu. Ruszamy.
Ponieważ nie zdołaliście ustalić, czy ktoś was chce wziąć paczkę, została ona pod opieką J. Nawet wam jej nie pokazał, pewnie ma ją pod tą swoją marynarką.

Ruszyliście na miasto. Barelard trzymał się z J i K, Chomik i Tomisław szliście nieco z tyłu.
Kiedy szliście w górę jednej z uliczek, usłyszeliście przed sobą rumor i zaalarmowani zatrzymaliście się. Zza zakrętu wypadł wóz, bez woźnicy, zaprzęgnięty w dwa spłoszone konie, które gnały na oślep w dół ulicą. Prosto na was!!!

Nevis;

Jeśli ktoś myśli, że łatwo zestrzelić kokos strzałą to się myli! Udało ci się zestrzelić 5 kokosów. Pozostałe złośliwie uczepione drzewa, wisiały nadal u góry.
- Może niedojrzałe – westchnął Lan. – No nic, mamy 5, to im powinno zamknąć gębę. Wracajmy, robi się późno.
Wracacie zatem. Lan obliczył szybko zapłatę, wyszło na 10 złotych monet. Cóż, lepsze to niż nic. No i spełniłeś dobry uczynek! Wracasz do hotelu. Zwiedzasz trochę, po czym zbierasz się na odpoczynek. Wracasz do pokoju. Chyba po imprezie; Osztan z syrenką, Ton zalany pod wanną. Dlaczego jedno z łóżek jest mokre i całe w białych włosach?!

Kiti, Nevis, Osztan, Ton;
Pozwiedzaliście okolicę, pogadaliście trochę, niektórzy popili…[dużo]
Nadszedł czas na odpoczynek. Hmm pozostali widać postanowili balować całą noc… No co tam… Znajdujecie sobie łóżka i układacie się do snu.



Nie mija jednak dużo czasu, a ze snu budzi was ujadanie psa! Nieprzytomni zrywacie się z łóżek [czy gdzie kto upadł]. Kiti stoi na łóżku i ujada! W drzwiach przez sekundę zamajaczyła wam podejrzana sylwetka!



Drzwi trzasnęły, koleś ucieka! Co za jeden…?! Złodziej?!... Zabrał coś… ?! Nie macie nawet czasu sprawdzić, wszystko dzieje się tak szybko!

Barbak;
Jakiś hałas na zewnątrz…? Wyglądasz na korytarz. Podejrzany typ przebiega korytarzem! [dundundun]
http://pliki.onet.pl/zdjecia/pliki/t/thief.gif

Astaroth;

Postanowiłeś śledzić blondynka i sprawdzić co to za jeden. Okazuje się, że nie jest on gościem hotelowym, bowiem późnym wieczorem wymyka się po cichutku na miasto. Szlaja się jakiś czas po uliczkach biedniejszej dzielnicy, aż zatrzymuje się przy grupce podejrzanej-młodzieży i zaczyna z nimi rozmawiać. Prócz niego jest jeszcze 4 młodzików, tak od 18 to 22 lat. Wszyscy wyglądają na miejscowych, niezbyt bogatych wyzwolonych nastolatków.
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline  
Stary 10-12-2011, 20:05   #115
 
Kejsi2's Avatar
 
Reputacja: 1 Kejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputację


Od wieków krążą opowieści, jak to wielki zły wilk napada dziewczynki w lesie albo kobietom z domów porywa niemowlęta. Prawda jest jednak taka, że to ludzie włamują się wilkom do pokoi hotelowych i próbują je okraść!!!

Kiedy tylko Kiti usłyszała szmery i poczuła obcy zapach, otworzyła oczy. W pokoju był obcy. Alien! Wyglądał jakby czegoś szukał i nie zamierzała czekać by sprawdzać czego szuka lub kogo planuje zabić. Zerwała się z posłania i zaczęła wściekle ujadać, by zbudzić resztę towarzyszy i spłoszyć nieproszonego gościa. Podziałało podziałało podziałało! Alien w podskokach zerwał się do ucieczki a Ton, Nevis i Osztan w podskoku się obudzili.

- Napad, złodziej!!! – zawołała nieskładnie. – Łapać złodzieja!!! Stój dziadu!!! – zaszczekała za zbiegiem i skoczyła w pogoń.



Nie wiedziała czy coś zabrał czy nie, kiedy się obudziła spanikowała na widok obcego i po prostu podniosła alarm. Nie było czasu żeby się zastanawiać czy sprawdzać ekwipunek. Pobiegnie za zbiegiem, szczekając. Niech nie myśli, że zdoła uciec czy zaszyć się niepostrzeżenie w kryjówce!
-Stój dziadu, nie ujdziesz!!! – wołała zawzięcie, biegnąc korytarzem hotelu.

Pozostawało tylko jedno pytanie…
Baha men-Who let the dogs out (official) - YouTube
 
__________________
"Bóg stworzył świat. Szatan zobaczył, że świat jest dobry i zaniepokoił się trochę. Bóg stworzył człowieka. Szatan uśmiechnął się, machnał ręką i rzekł do siebie: eee spoko, będzie dobrze!" - Almena wyjaśnia drużynie stworzenie świata....:D
Kejsi2 jest offline  
Stary 10-12-2011, 21:27   #116
 
JanPolak's Avatar
 
Reputacja: 1 JanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemu
DZIEŃ PRZED

- Chyba cię zgięło! – mówił Osztan. – Spadaj na palmę, kokosie! Jak mam z tobą team robić, jak jesteś napruty jak szpadel, a jutro będziesz się nadawał do zawodów jak ja do NBA? Z resztą, jestem hobbickim rasistą i nie zamierzam trzymać sztamy z nikim, z kim nie mogę razem ponarzekać na wysokość pisuarów. A tera weź, bierz tego szampana – znaj łaskę pana – i zjeżdżaj, mam tu trochę łusek do obmacania.

Oczywiście niziołek użył nieco bardziej dyplomatycznych zwrotów, ale sens wypowiedzi pozostał ten sam.

- A taki hak ci w smak, zapluty karle! – odparł Ton – Obyś się w brodziku utopił! A flachę wezmę, w końcu dzieciom nie wolno… No już, wracaj do filetowania ryby własnym pyrdkiem!

Rzecz jasna, Ton również wykazał się ogładą i powyższy komunikat ubrał w słowa „Rozumiem, mój hobbicki kolego. W takim razie podziękuję za ten zacny trunek i oddalę się, byś mógł w spokoju oddawać się miłemu towarzystwu.”

Po czym młody akrobata, przytuliwszy otrzymaną butelkę szampana, na powrót wczołgał się pod wannę i zasnął.

DZIEŃ PO

- Napad, złodziej!!! – w Kiti odezwał się instynkt psa stróżującego. – Łapać złodzieja!!! Stój dziadu!!!

Ton obudził się (waląc głową w wannę) i z przerażeniem stwierdził się, że nie może znaleźć swojej butelki. Mimo zamroczenia snem i alkoholem (oraz uderzeniem), pośpiesznie wypełzł spod wanny.

- Zajumali mi eliksir szczęścia! Nie darrrruję!!!

I pobiegł. Jednak, zamiast gonić po śladach złodzieja, postanowił odciąć mu drogę. Przebiegł przez pokój i wyszedł oknem…
.
.
.
I co z tego, że byli na piętrze? Przecież był akrobatą!
 
__________________
Jestem Polakiem, mam na to papier i cały system zachowań.
JanPolak jest offline  
Stary 11-12-2011, 00:12   #117
 
Sir_Michal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodzeSir_Michal jest na bardzo dobrej drodze
Nevis miał odpocząć po ciężkim dniu, a tu co!? Napad? Akurat na nasz pokój? Nie, to nie możliwe!

A jednak.

- Napad, złodziej!!! Łapać złodzieja!!! Stój dziadu!!!

- A masz - niziołek chwycił za poduszkę i cisnął nią w ślad za złoczyńcą. Po chwili zastanowienia stwierdził jednak, że to nie miało sensu... Raz, że uciekinier był już daleko. A dwa - nawet gdyby trafił to co by mu zrobiła poduszka?

- Zajumali mi eliksir szczęścia! Nie darrrruję!!! - darł się Ton spod wanny... Zaraz, co on tam robił!?

- Pomocy! Złodziej! Pomocy! - włączył się Nevis, tak jakby hałas w pokoju był jeszcze zbyt mały.

Niziołek, w odróżnieniu od Kiti i Tona, zanim rzucił się w szaleńczy bieg za przestępcą, zdążył nałożyć na siebie koszulkę i włożyć buty. Nie, żeby mu się nie spieszyło, tak po prostu wypada.
Skakanie przez okno i inne tak epickie wyczyny pozostawił dla akrobatów i innych szaleńców - Nevis pobiegł za intruzem standardową drogą, przez drzwi.
 
Sir_Michal jest offline  
Stary 11-12-2011, 14:08   #118
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
X Kiti, Ton, Nevis;

Uciekinier był sprytny. Ale nie tak sprytny jak Ton, który skoczył z okna, odbił się od wielkiego plażowego parasola pod oknem i wylądował na kolanach pani na leżaku. Pijanej zresztą już jak on sam. Kiti ścigała zbiega, ujadaniem dając Nevisowi znać że pogoń trwa. Niziołek słysząc szczekanie wiedział doskonale, dokąd zbieg się przemieszcza. A przemieszczał się całkiem sprawnie, lawirując w labiryncie hotelowych korytarzy jakby znał je na pamięć. Człowiek zgubiłby dawno zbiega na tych wszystkich zakrętach, ale nie wilk. Kiti zatrzymywała się na rozstajach, węsząc, podejmowała trop i gnała dalej. Goście hotelowi, zaskoczeni rozdrażnienie hałasami, wyglądali z pokoi.
- Czy to pies?!
- Uciszcie to bydlę!
- Co się tam dzieje?!
Dzięki sygnałom dźwiękowym, również i Ton mógł precyzyjnie określić gdzie jest cel i jak odciąć mu drogę. Tak. Genialne.
Wreszcie Kiti dogoniła dziada. Widziała już uciekającego człowieka i szczekała nawet głośniej. Kiedy na drodze ucieczki pojawił się Ton, zbieg wyhamował gwałtownie i skręcił w lewo. Zły ruch, albowiem drzwi na końcu tego korytarza okazały się niespodziewanie zamknięte i zbieg był w pułapce, osaczony przez wilczycę, Tona i Nevisa. Przyparty do muru, odwrócił się do was i sięgnął po broń. Stoi jednak nieruchomo, w bezpiecznej odległości, pod zamkniętymi drzwiami.



X
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline  
Stary 11-12-2011, 15:07   #119
 
JanPolak's Avatar
 
Reputacja: 1 JanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemu
[media]http://www.youtube.com/watch?v=MK6TXMsvgQg[/media]
Po szaleńczej gonitwie, w trakcie której Ton roztrącał niezliczone parasole, leżaki, panie na leżakach, panie w saunie, etc., etc., uciekinier został zapędzony w kozi róg. Tallyho, widząc broń w dłoni zbiega, rozbił (trzymaną cały czas w ręku) butelkę szampana, robiąc sobie całkiem fajnego tulipana. Ok, więc zbój był otoczony, ale uzbrojony. Należałoby teraz coś powiedzieć – najlepiej coś zawadiackiego. Tylko co się mówi do zapędzonego w kozi róg złodzieja? „Poddaj się, albo zasmakujesz chłodnej stali!”, „Przepraszam, która godzina?”, „Arrrggghhh!!!” (takie „Arrrgggghhh”, po którym następuje tradycyjna szarża z wielkim zamachem i wybałuszonymi gałami)? Tego przytłumiony alkoholem i obijaniem się o wanny i parasole łeb Tona nie potrafił rozstrzygnąć. Stąd, młody akrobata stał z dziarską na wyrost miną, czekając na decyzję kogoś o trzeźwiejszym umyśle.
 
__________________
Jestem Polakiem, mam na to papier i cały system zachowań.
JanPolak jest offline  
Stary 11-12-2011, 16:34   #120
 
Kejsi2's Avatar
 
Reputacja: 1 Kejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputację
The chase is on!

Kleryk potrzebuje wsparcia. To jest po prostu tradycja. Medyk potrzebuje pielęgniarki. Kleryk potrzebuje wsparcia. Jak w tym kawale:

Drużyna kopie za skarbem. Napadają ich zbiry. Po walce Vinc leży rany. Dyżurny kleryk Almena zaczyna opatrywać. Xer podchodzi i spogląda znacząco na Almenę, ważąc w rękach łopatę.
Vinc; Czego mi tu z tą łopatą, jeszcze żyję!
X; To nie Łopata, to Znieczulonko :>

Wilczyca biegała korytarzami, bawiąc się przy tym jakby ganiała powozy czy kury po podwórku. Złodziej był sprytny. Był szybki. Ale przecież zapachu się ot tak nie pozbędzie. Jak już dopadnie złodzieja, zrobi z nim to, co robią elfy swoim jeńcom by przekonać ich do gadania.
1. zwiąże
2. przywiąże do kaloryfera
3. zamknie go w pokoju z czymś takim:
[media]http://www.youtube.com/watch?v=RpMkFFQGloc&feature=related[/media]
Drowy wytrzymują 10 sekund takiego przesłuchania. Ten zbir wytrzyma max z 2 sekundy.
Albo zamknie go z czymś takim:
Become an Idol Fail #6 - Don't Cha singers - YouTube
Słychać skądś płaczliwy głos Keeshe;
- Kill it with fire!!! Powierzchnia to przeklęte miejsce!!!

No i stało się. Ton, pijany a więc w wersji „niezniszczalny i niewidzialny”, zagrodził drogę ucieczki zbirowi. Teraz złodziej był w pułapce. I miał przed sobą jakże groźny zespół, wilczycę, niziołka i akrobatę z tulipanem. Dobrze że niziołek nie wziął ze sobą drugiej poduszki.
- Myślałeś, że zdołasz zbiec?! – oburzyła się Kiti. – Kim jesteś i czego od nas chcesz?! Czego szukałeś w naszym pokoju?! Gadaj! Postawiliśmy na nogi całą okolicę, za moment i tak będzie tu ochrona hotelu, nie wywiniesz się!
- Pomyliłem pokoje – odparł tylko zimno.
- No jasne, już ci wierzę!!! I przypadkiem zauważyłeś to dopiero kiedy zacząłeś go przeszukiwać?! Widzisz tego kolesia? – wskazała na Tona. – Ledwie wczoraj gołymi rękoma wyrwał oko żywemu, szybującemu nad oceanem smokowi!!! Dobrze ci radzę nie zgrywaj głupa!!!
- Nie wiem kim jesteście, to niefortunny zbieg okoliczności, iż się spotkaliśmy. Nic do was nie mam i nie chcę nikogo skrzywdzić – odparł. – Wcześniej nocowałem w tym samym pokoju, zostawiłem tam coś, dziś szukałem swojej własności, ale ktoś najwyraźniej ją zabrał. Nie chcę rozlewu krwi. Zapomnijmy o wszystkim i pozwólcie mi odejść, a obejdzie się bez draki – rzekł chłodno.
Kiti zerknęła na Tona i Nevisa.
- Nadal nie wiemy czy nie łże i czy komuś czegoś nie zabrał! Co robimy?
- Proszę – naciskał. – Pozwólcie mi odejść, nim straż się tu zjawi, albo będę zmuszony utorować sobie drogę… Nie chcę rozlewu krwi…
 
__________________
"Bóg stworzył świat. Szatan zobaczył, że świat jest dobry i zaniepokoił się trochę. Bóg stworzył człowieka. Szatan uśmiechnął się, machnał ręką i rzekł do siebie: eee spoko, będzie dobrze!" - Almena wyjaśnia drużynie stworzenie świata....:D
Kejsi2 jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:22.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172