Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-12-2011, 19:26   #34
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Hugo przez chwilę tylko siedział bez ruchu, udając wartownika, na którego i tak najwyraźniej nie zwracano uwagi. Przyjrzał się mu dokładniej, tak jakby dopiero teraz zaczął się zastanawiać, skąd wzięła się rana na jego piersi, skoro dostał tylko obuchem w głowę. Wpierw myślał, że Molly pchnęła go jeszcze nożem, ale to tutaj to najwyraźniej była inna rana. Ciekawe, zwłaszcza, że nie wyglądało na to, że była opatrywana.
Stracił wreszcie zainteresowanie, bowiem w polu widzenia pojawiły się ciemne kształty, z których trudno było rozpoznać ludzi, ale każdy nawet półprzytomny wartownik najprawdopodobniej by je zauważył. Murzyn nie uczynił natomiast najmniejszego ruchu, który mógłby o tym świadczyć. Mocniej tylko ścisnął karabin, który wcześniej podniósł z ziemi, swój własny opierając o jakąś skałkę obok. Broń była bardzo dobra, choć dopiero po jakimś czasie poznał, że wcześniej należała do Jareda. Ci cali bandyci nieźle się obłowili. Teraz co prawda mieli umrzeć, ale przez chwilę mogli cieszyć się tym złudnym bogactwem. No, dla Hugo przynajmniej było to bogactwo.

Mimo, iż się tego spodziewał, pierwszy wystrzał sprawił, że lekko drgnął. Wkrótce padły następne i były bokser nie zwlekał, szybko obejmując wzrokiem sytuację. Strzelanina miała miejsce zbyt daleko jak na jego możliwości, zarówno strzeleckie jak i te tyczące się wzroku, który nie potrafił przebić ciemności. Decyzja była wiec szybka - olbrzym zaczął zbiegać, utykając i klnąc cicho. To nigdy nie była jego mocna strona, więc nawet nie próbował się zdobywać na sprint. Pewnie by potrafił, ale potem nie stanąłby na tej nodze przez najbliższy tydzień. Po tym co robił i tak miał pewność, że stara rana będzie go rwała jeszcze przez przynajmniej dobę.

Błyski i huk wystrzałów był coraz bliższy i murzyn w końcu dostrzegł kryjące się sylwetki ludzi. Nie mógł być to ktoś inny od jego towarzyszy, tego się nie obawiał, ale pozycja do strzału i tak nie była najlepsza. Skulił się jeszcze bardziej, przechodząc pomiędzy strzelającymi, podkradając się najbliżej, jak tylko mógł. Ciemność go chroniła, pozostali byli już oślepieni własnymi strzałami i nie zwracali uwagi na miejsca inne od tych, w których po raz ostatni widzieli przeciwników. A on swojego także w końcu zobaczył wystarczająco dobrze. Przyklęknął szybko, przyłożył kolbę do barku, wycelował i pociągnął za spust.
Dopiero po tym zorientował się, że duchom nie spodoba się to zupełnie. Kurhany były tuż obok i to właśnie sprawiło, że wreszcie poczuł strach. Nie przed ludźmi, ale przed strażnikami tego miejsca. Igrali z czymś, czym nie powinni. Ale być może duchy ulitują się nad nimi, przecież powstrzymywali tych, którzy prawdziwie naruszali spokój tego miejsca.
 
Sekal jest offline