Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-12-2011, 23:55   #190
Eleanor
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
Opowiedzenie spotkanej po drodze Judith i detektywowi tego co się działo w hotelu i na posterunku nie zajęło wiele czasu. Tak niewiele słów zawierających w sobie tyle szaleństwa. Jednak sam starała się obedrzeć opowieść z ładunku emocjonalnego, który ją przepełniał. Bała się otworzyć umysł na odczuwanie i próbę zrozumienia. To co się działo nie pyło pojmowalne dla racjonalnego ludzkiego umysłu. Rozmyślanie o tym było droga do szaleństwa. Nie miała ochoty skończyć jak Wilkox, żałośnie unurzana we własnych ekskrementach.
W hotelu nie wahała się nawet chwili. Wracanie do zniszczonego pokoju napawało ja dziwnym wstrętem. Nie chciała być tam gdzie pojawiła się ciemność. Przysunęła się do Solomona i powiedziała cicho, ale stanowczo:
- Nie chcę zostać sama. Zaprowadź mnie do swego pokoju.
Mężczyzna nie skomentował jej słów. Skinął głową i wskazał drogę. Od pocałunku na posterunku był dziwnie milczący, co akurat dla niego było rzeczą zwyczajną, ale w oczach świeciło się jakieś światło.
- Nawet nie myśl o pełnym poświęcenia spaniu na podłodze – uśmiechnęła się nieznacznie gdy weszli do środka. - Łóżko jest wystarczająco szerokie dla nas obojga. Pozapalajmy jednak wszystkie światła i może weźmy jeszcze jakieś z korytarza?

Sam nie była zmęczona. Dzięki nasennej tabletce przespała przecież większość dnia. Jednak czuła się wyczerpana psychicznie. Potrzebowała kojącej obecności drugiego człowieka. Jego ciepła i wsparcia.
Myśl o samotnej nocy w ciemnościach była koszmarem. Zastanawiała się czy zawsze tak już będzie.
Uświadomiła sobie, ze nie zabrała ze swego pokoju niczego do spania, a jej wieczorowa suknia raczej nieszczególnie się do tego nadawała. Na szczęście Sol pożyczył jej jedną ze swoich koszul.
Potem położyli się na łóżku:
- Po prostu mocno mnie przytul - powiedziała do mężczyzny. Wraz z otaczającymi ją ramionami nadeszły spokój i odprężenie. Nawet nie wiedziała kiedy zasnęła.
Wbrew ostatnim doświadczeniom, noc minęła spokojnie.
Gdy się obudziła za oknem świeciło słońce.
Odwróciła głowę i zobaczyła wpatrujące się w nią intensywnie oczy:
- Dzień dobry – powiedziała i przeciągnęła się z rozkoszą.
Przez chwilę nie było ani ciemności, ani czyhającego na nich niebezpieczeństwa.
 
Eleanor jest offline