Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-12-2011, 23:55   #127
Lechu
 
Lechu's Avatar
 
Reputacja: 1 Lechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputację
Magnus widząc niepowodzenie ataku Alfreda obrócił w rękach topór i z całą siłą uderzył w miecz kamiennego elfa. Zderzenie wywołało falę iskier jednak to tileańczyk gorzej niźli kamienna broń odczuł ten cios. Ręka przez moment zarwała tępym bólem przypominając o drugiej uszkodzonej kończynie. Gerold zdawał się być nieobecny i spokojnie, ze skupieniem chwycił konstrukt za kamienny czerep. To było dziwne, ale przyniosło nieoczekiwanie zbawienny efekt. Przynajmniej na dłuższą metę gdyż początkowo mag dostał potężną kamienną grabą w sam środek twarzy. Gdy trafiony czarodziej uderzył głową w ścianę wojownik usłyszał głuche uderzenie - niczym kamienia o kamień. Cała sprawa była dziwna i nawet dla Wiecznego Ucznia, który widział już wiele, niezrozumiała...

Wykonany z kamienia przeciwnik zaczął się stopniowo rozpadać. Następny atak Magnusa rozbił jego broń na morze małych, kruszcowych kawałków. Nie minęło wiele czasu, gdy z elfa została jedynie kupca żwiru. Po walce tileańczyk zabrał z pola bitwy swój uszkodzony puklerz. Tarcza służyła mu bardzo długo i dobrze więc postanowił zachować ją jako pamiątkę. "Zasłużyłaś na spoczynek" pomyślał weteran przypominając sobie dziesiątki walk, w których używał tej małej, lekkiej zasłony. Zdecydowanie zasłużyła na emeryturę...

Zanim wojownik otrząsnął się ze wspomnień drzwi od grobowca się otworzyły wlewając do środka przyjemne, kojące światło popołudniowego słońca. Promienie oświetliły wnętrze ukazując w pełnej okazałości podziemne pomieszczenie. Widmo znajdujące się na jego środku wykrzyczało ostatnie słowa i zniknęło w kłębach tajemniczej poświaty. "Brnijcie ku pożodze" przypomniał sobie słowa elfiego mędrca Magnus zdecydowanie kiwając głową.

- Tak też zrobię... - powiedział sam do siebie kierując się do wyjścia.

Słysząc słowa historyka tileańczyk uśmiechnął się myśląc nad tym co też ten mógł widzieć. Jedni widzą przepiękne dziewczyny, inni swoją przeszłość... Ciekawiło go co widzieli magowie, ale jak sami tego nie wyjawią nie będzie naciskał. Sam też nie wiedział czy wypada ich niepokoić swoją amnezją i jedynie strzępkami - niezbyt dobrych - informacji...

Po wyjściu z grobowca drużyna zastała Telimenę leżącą tam gdzie wcześniej. Ta chyba trochę wypoczęła. Powoli uniosła głowę w kierunku skąd dochodził stukot mocnych butów uderzających o kamienne podłoże u wyjścia z katakumb. Widząc magów, którzy od razu zajęli się ranną tileańczyk poszedł po ich konie przyprowadzając je bliżej obecnego ich położenia. Przy okazji odruchowo sprawdził im kopyta i paszcze stwierdzając, że są zdrowe.

- W trakcie walki dostałem solidnie mieczem. Mógłby któryś z was mnie opatrzyć zanim porządnie zastanowimy się co dalej? - zapytał weteran przypominając sobie, że niedawno był w posiadaniu dwóch eliksirów leczniczych.

W jego głowie pojawiło się pytanie... "Czy jak byłbym nadal zły podarowałbym eliksiry komuś innemu, walczył za kogoś, narażał życie? Mam nadzieję, że nie." pomyślał czekając na odpowiedź uczonych. Ściągając górną część ubrania aby było lepiej widać ranny bark wojownik ukazał tatuaż będąc ciekaw reakcji obecnych. Może oni już gdzieś coś takiego widzieli?
 
Lechu jest offline