Cytat:
Napisał Komiko Wychodzi na to, że od czasu kiedy Bruce Lee nakręcił swój pierwszy film to wogóle w kinie nie powinno się kręcić scen walki bo to bez sensu skoro i tak są gorsze. |
Wychodzi na to, że widziałem lepsze. Z różnymi aktorami. Wychodzi na to, że ta była średnia. Wychodzi na to, że pamiętam z tego "no coś w stylu ostatnich scen Terminatora" (dla mniej domyślnych: ciemno i jakieś rurki). Takich rzeczy się nie pamięta. Była w porządku, ale nic wyjątkowego.
Cytat:
Napisał Komiko Ja się nie zgodzę. Gościu na statycznej pozycji sam rozwalił 70 osób jedną serią która trwała ze 4 minuty. A jakiś ksiądz walczył na pięści z uzbrojonymi w kałachy czajniskimi najemnikami i nawet kilku zabił kamieniem. W Expendables przynajmniej się przemieszczali, zmieniali magazynki, a nawet broń, którą zbierali po trupach itd. Film miał większy sens. |
Przemieszczali się też w XXX, no i? Ważne jest to, że gościu stojący w statycznej pozycji sam rozwalił hordę wrogów i takie rzeczy się pamięta. Księdza nie pamiętam. Fajnie, że zmieniali magazynki (a nawet broń), ale to znaczy, że film jest bardziej realistyczny i to nie ma związku z sensem. Sens był ten sam: rozwalić hordę wrogów. Scena rozwalania wioski partyzantów w Predatorze jest bardziej do zapamiętania. Zwłaszcza jak Arnold przygwożdża nożem jakiegoś typa do ściany i mówi "Stick around":
Arnold Schwarzenegger - Stick around - YouTube Cytat:
Napisał Komiko Motyw z tym jak Lundgren zaserwował typowi strzał ostrzegawczy z granatnika w korpus też był zabawny. No i same walki, profesjonalizm. Nie miało być efektownie tylko męsko, walka tutaj była twarda, jak ktoś komuś wyjechał ze łba to widz, aż prawie czuł to na sobie. |
Tak. Strzał ostrzegawczy był również w porządku. Te całe twoje profesjonalizmy jednak umniejsza fakt, że Expendables był dla dzieci. Wszystkie sceny były tak robione, żeby dzieci mogły to oglądać w kinie. Film był w porządku, dałem 7/10 na filmweb. Podobało mi się, ale niczego takiego nie czułem jak opisujesz. Nawet nie "prawie".
Cytat:
Napisał Komiko Taki np Randy nie jest nadmuchanym sztucznie balonem jak Chuck, czy Steven Seagal. On sobie drogę do takich filmów wywalczył krwią, potem i setkami kontuzji. Zanim zaczął walczyć w klatce był 4 krotnym mistrzem USA w zapasach i trzykrotnie pojechał na Olimpiadę. I pomimo tego, że przez starszy wiek nie jest już najlepszy i wiele osób by go teraz zgniotło, to dla mnie zawsze będzie mega kotem. Dlatego też doceniam tą serię za zaangażowanie takich ludzi spoza "branży". |
Fascynujące... kto?
Pamiętam, że tam był Stallone, Rourke, Li, Lundgren, a przez moment i Willis i Schwarzenegger. Pamiętam też Stathama, na którego pierwszy raz zwróciłem uwagę, bo jakoś nie oglądałem z nim filmów (widziałem, że jest w Transporter i Mechanist - może obejrzę kiedyś). Był też gość, który gra sierżanta Batistę w Dexterze. To tyle z obsady.