- Gdybym ich lepiej znał, może i bym za nich przeprosił. Ale na razie niech lepiej sami za siebie przepraszają - mruknął od niechcenia. Jednak przeczucie go nie myliło. Pomoc przydzielona do zadania przyszła zadziwiająco szybko. I widząc pokaz mnicha, sporo potrafiła. Co do maga jeszcze wiele nie wiedział, ale pewnie nie pozostawał w tyle.
- Skop dupę temu kurduplowi! - głos w głowie pogromcy niemal wrzasnął. Nagle zaczęło mu się spieszyć do walki, a mnich wydawał się godnym przeciwnikiem. Saverock uśmiechnął się pod nosem.
- Może później. Mamy jeszcze dużo czasu - mruknął pod nosem.
- Chyba nie mają kobiety, która by się nimi zajęła, skoro rzucają się na wszystko, co się rusza - powiedział głośniej i zaśmiał się. To go bawiło. Tacy skorzy do walki, a obaj leżeli po kilku sekundach. Jak nie umieli walczyć, to powinni się od tego trzymać z daleka.
- Nie wyjaśniono nam zbyt dokładnie na czym polega zadanie. Podobno chodzi o jakiś artefakt. Wiecie może o tym coś więcej? - zwrócił się do maga i mnicha. |