- Dokładnie tak jak mówi Kiti, to był nasz obowiązek!
A odrobina gotówki zawsze się przyda, zwłaszcza na takiej wyprawie. Adrenalina powoli znikała, a Nevis coraz bardziej odczuwał brak snu. Wraz z resztą kompanii ruszył w stronę pokoju. Kiti zagadała Tona, niziołek nie chciał być gorszy więc zwrócił się do Osztana:
-
Hej! Masz już może partnera na jutrzejsze zadanie? Jeśli nie to... Hmmm... Może spróbowalibyśmy razem? No wiesz gdzie dwóch niziołków tam i smok nie da rady!
Fajnie by było stworzyć kiedyś wielką niziołkową kompanię, zamarzył się Nevis...