Dziewczyna zamyśliła się na chwilę, widać było, że coś sobie przypomniała.
- Tak, zauważyłam coś dziwnego. Od jakiegoś czasu, nasz szef, Dibret, bardzo się zmienił. Kiedyś był dla nas miły, a teraz prawie codziennie ma do nas jakieś problem. Nie miałam też żadnym wizji - dziewczyna uczyniła kilka dziwnych znaków, najpewniej mających ją chronić od złych mocy. - ani nie zauważyłam niczego strasznego. - dodała, po czym spojrzała na twarz Lamai - czy mogę już iść? -zapytała. W międzyczasie, do stolika powrócił Aslain. |