Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-11-2006, 08:44   #113
Tom Atos
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Vincenzo :

Ludzki umysł to zadziwiająca urządzenie. Vincezno przypomniał sobie pewną rozmowę dawno temu, jaką odbył z Leonardo. Dyskutowali wtedy zawzięcie, czy uda się kiedyś stworzyć machinę, która myślałaby jak człowiek. Spierali się zażarcie, przy czym Vincenzo nie pamiętał już jakie stanowisko zajmował w tej dyskusji.
Teraz jednak słuchając Caroline był pewien, iż taka maszyna nie powstanie. Można by sprawić by myślała logicznie, ale luźne skojarzenia, abstrakcja byłaby jej obca. Czyli rzeczy nieuchwytne, niemierzalne, w jakich celowali artyści i kobiety, a co nijak nie dałoby się ująć w sztywne ramy materii.
Caroline mogła sobie przypomnieć skąd słyszała nazwisko nadawczyni listu równie dobrze w tej chwili jak i za miesiąc. Nie miało zatem większego sensu czekać na coś na co nie mieli wpływu. Propozycja kapitana była konkretniejsza, ale niepotrzebnie skomplikowana. Vincenzo spojrzał po zebranych i rzekł :
- Zatem skoro podejmujemy się jak widzę wyjaśnienia zagadki poinformujmy o tym lady Marię Louizę. – przywołał skinieniem ręki służącą.
- Przekaż proszę wiadomość mężczyźnie, który Cię ty przysłał, że życzeniu Jego pani stanie się zadość. Postaramy się dociec przyczyny śmierci mistrza Leonarda.
Stwierdził odsyłając dziewczynę gestem dłoni.
- Jeśli chcesz drogi Signore Lorenzo napisać list w tej sprawie, to możemy uczynić to później. Teraz jednak przychylam się do Twojej propozycji by udać się do domu da Vinci.
Florentyńczyk wyciągnął ramię i skłonił się lekko przed Angelique.
- Pozwolisz moja droga, że będę Ci towarzyszył w podróży.
Sprawa wydawała się wielce intrygująca, a kompani godni uwagi. Medyceusz w duchu cieszył się z zadania.
 
Tom Atos jest offline