Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-12-2011, 19:43   #109
Jaracz
 
Jaracz's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputację
Wolf bardzo szybko chciał się ewakuować z pożogi. Po części ze strachu, a po części wiedząc, że jeśli ogniem zajmie mu się sakwa z prochem, marny będzie jego żywot. Potem gdy się okazało że przeżył uświadomił sobie jak głupia musiała to być myśl. Przecież nawet bez prochu mógł tam po prostu spłonąć...

Jeszcze leżąc na schodach niemal pozbawiony sił, mężczyzna starał się odczołgać po kolejnych stopniach z dala od tej ściany przerażającego ognia. Starał się nie krzyczeć, co więcej chciał uciszyć tych co wyli - z bólu i strachu - chciał im powiedzieć, że przez nich kultyści z pewnością już o nich wiedzą. Chwilę później zorientował się, że jeden z tych wrzaskliwych głosów należy do niego.

Gdy już znalazł się w bezpiecznej odległości, czy też stracił po prostu siły do dalszej ucieczki, padł bez ruchu przeżywając w głowie raz za razem miniony koszmar. Przestał już krzyczeć, ale co chwila podnosił głowę by zerknąć na przepalone w wielu miejscach spodnie, by upewnić się, że już nie płonie. Odruchowo chciał otrzepywać je z niewidzialnego ognia - po drugim razie i napływie kolejnej fali bólu z poparzonych nóg dał sobie spokój - rozsądek zwyciężył.

Był jeszcze na tyle świadomy, aby zrzucić na bok tarczę i przyciągnąć do siebie strzelbę obserwując spod przymrużonych powiek otoczenie. Pułapka, pułapką, ale kultyści mogli sprawdzić co się stało z podpalonymi intruzami.
 
Jaracz jest offline