Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-12-2011, 20:48   #31
valtharys
 
valtharys's Avatar
 
Reputacja: 1 valtharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputację
Zebedusz, gdy tylko krasnolud zajął się rannym Maximillianem odsunął się w bok. Zabił człowieka, pierwszy raz w życiu jego ręce splamiły się krwią. Był w szoku. Spuścił głowę i stał tak z boku milcząc. Setki myśli przechodziły przez jego głowę, lecz teraz ani piękna szlachcianka, ani radość że przeżył nie istniała w jego sercu. Pustka, nicość to czuł tylko. Może dla innych zabijanie było czymś normalny lecz nie dla niego. On był uczonym, całe życie spędził w księgach lub podróżując ze swym nauczycielem odkrywając świat. Teraz świat otworzył przed nim całą swoją brutalność, przemoc i grozę powodując że Archibald czuł się zagubiony. Spoglądał martwym wzrokiem wpatrując się w milczeniu w trupa zabitego oprawcy. Uczony zauważył szlachciankę, która podążała w jego stronę. Uśmiechnął się ale uśmiech był to wymuszony. Poczekał aż podejdzie do niego a wtedy rzekł:

- Pomoc otrzymałaś.. zapłatę sobie odpuść.. przynajmniej na razie. Sam wycenię ile warte jest ludzkie życie - jego głos był pusty ale oczy zimne, jakby nieobecne

- Zostawianie za sobą dłużników nie leży w moim interesie - odparła.

- Twój problem. Nie chcesz nie spłacaj.. to Twoje słowo.. szlachcica nie moje
- odrzekł równie beznamiętnie

Zebedeusz włożył dłonie do kieszeni, spuścił głowę i dodał:
- Masz czego chciałaś..teraz odejdź..

Melissandra wzruszyła ramionami. Skoro taka była jego wola, bogowie świadkiem że próbowała.

- Skoro takie jest twe życzenie młodzianie, nie wypada mi narzucać ci swego towarzystwa. Bądź zdrów - odwróciła się, skryła monetę w sakiewce i ruszyła w stronę bagaży.

Nie miał ochoty na dalszą rozmowę więc i on odszedł kierując się na statek. Tam zamierzał poczekać na resztę.
 
__________________
Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-)
valtharys jest offline