Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-12-2011, 23:11   #111
valtharys
 
valtharys's Avatar
 
Reputacja: 1 valtharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputację
Płomień to pamiętał. Ból, który przeszył całe jego ciało powodując iż Siegfried padł jak rażony. Czuł każdą cząstkę swojego ciała, która płonęła dosłownie żywcem. A potem ciemność, która go pochłonęła. Osunął się w mrok, i znów znalazł się przed swoim pałacem.

„Zamkiem, którego był kiedyś Panem. Znów dostrzegł jak jego włości stoją w płomieniach, i jego żonę, którą chędoży banda skurwieli. Ich ciała są całe wytatuowane w dziwnych symbolach. Torturują ją, i robią to w naprawdę wyszukany sposób! Los nie jest łaskawy, na pewno nie jest. Siegfried chce odwrócić wzrok by nie patrzeć, jak wbijają jej sztylet w jej łono i rozrywają ją powoli, lecz nie może. Jego ukochana kona w potwornej agonii, a on nie może nic zrobić. Chce się ruszyć ale nie może. Stoi w miejscu, jak zamurowany. Znów musi przeżywać to na nowo… Znów ten samo ból, upokorzenie i bezsilność, która zabija człowieczeństwo w normalnym człowieku. Siegfried pada na kolana i spogląda na swoje dłonie. Nie są poparzone lecz przebite na wylot. Nie czuje jednak bólu fizycznego tylko psychiczny, który rozrywa go na kawałki. Krzyk żony roznosi się echem w jego głowie a on zaczyna krzyczeć i znów krzyczeć jakby chciał krzykiem rozerwać świat. A potem już nic nie czuje”

Siegfried otworzył oczy i dostrzegł Elyn.

„Jaka ona piękna. Anioł. Czyżby to wysłanniczka Sigmara ratowała mnie. Te oczy.cudowne.. piękne..…” – pierwsze myśli przywróconego do życia człowieka

„Nie!! To Elyn” – Siegfried odzyskał świadomość w pełni

Spojrzał na swoje poparzone ciało, i zaczął podnosić się. Uśmiechnął się i rzekł:

- Wybaczcie.. straciłem świadomość chyba – radosny głos przywitał towarzyszy

Spojrzał się na Wolfa, Magnusa a potem Elyn. Zawiódł. Ego, jego własne ego prawie ich zgubiło. Spróbował podnieść się. Ból był potworny ale do wytrzymania. Przeżył gorszy, i był słowem Sigmara. Wierzył w to, wierzył w to co robił a tam był Chaos. Jęknął lecz podniósł się powoli, choć wyciągnął rękę do Magnusa by mu pomógł wstać. Nie zamierzał się zatrzymywać ani wracać choć nie jego była decyzja. Spojrzał na Elyn i rzekł:

- Wracamy czy idziemy dalej ? – uśmiechnął się szeroko,
 
__________________
Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-)
valtharys jest offline