Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-12-2011, 08:20   #113
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
Najmłodszego choć mocno rwał się do wejścia ustawili na końcu szeregu. Jak to zwykle bywało, kolejny raz szczęścia mu sprzyjało. Powinien zacząć chyba już składać ofiarę bogu trzymającemu nad nim pieczę. Tylko któremu? Ranaldowi? Sigmarowi? Tego to już za bardzo nie wiedział. Chyba będzie musiał porozmawiać z Sigmaritą, jak tylko dojdzie do siebie.

Nie miał czasu się jednak nad tym zastanawiać. Wyszedł ze wszystkiego bez szwanku, bynajmniej fizycznego. Psychicznie natomiast wydarzenia te na pewno odbiją na nim swe piętno, w końcu to jego towarzysze, jego drużyna. Nie umiał im pomóc. Powinien zachować się lepiej, tylko jak? Kolejne pytanie pozostało bez odpowiedzi.

Wziął na ręce Siegfrieda, wyglądał okropnie. Jego twarz praktycznie zwęglona, szaty zgrzane ze skórą. Ciężko go było chwycić, by nie sprawić dodatkowego bólu. Zemdlał, tyle dobrze. Pędził tak szybko, jak tylko był teraz w stanie. Trzeba było się oddalić od wieży, tu czekałby ich niechybny koniec. Dotarli do łodzi, udało się. Przynajmniej jak na razie. Elyn musi zadbać o rannych. Magnus musi przygotować się na odparcie ataku, który może teraz nastąpić w odwecie. Oj ciężkie czasy się zbliżają.

Spokojnie Sigi, zaraz wrócimy. Zwiad był, teraz przygotowujemy atak. Odpoczywaj przed nim.- odezwał się do towarzysza z pewnością będącego w niemałym szoku. Pewnie nie wiedział w ogóle co się stało.
 
AJT jest offline