Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-12-2011, 21:32   #35
Grave Witch
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację
Dalsza cześć podróży minęła bez dodatkowych atrakcji. Kobieta w masce spędziła ją przy burcie, zapatrzona w wodę i wzory, które tworzyły fale odbijające się od łodzi. Pomimo faktu bycia otoczoną przez ludzi, Melissandra czuła się samotna. Nikt z tych prostych ludzi nie znał jej przeszłości. Nie wiedzieli kim jest, jak właściwie wygląda, nie znali jej myśli. Nie mogła z nimi porozmawiać i wcale nie chodziło tu o różnicę stanów. Sama wybrała tą drogę i przez większość czasu nie żałowała tej decyzji. Jednak o ile prościej było nią podążać mając u swego boku wuja lub jego zaufanych ludzi. Mogła się z nimi naradzić, wypytać o najlepsze sposoby ataku sztyletem, o wady i zalety trunków, które się nadają, a których lepiej unikać przy dodawaniu trucizny. Teraz była zdana tylko na siebie. Na dodatek niepokoiło ją zachowanie młodzika, który wzgardził jej nagrodą. Nie przywykła do takiego traktowania. Monety zawsze otwierały zamknięte drzwi. Była to jedna z prawd której zdążyła się nauczyć przez dwa lata pełnienia roli żony arystokraty. Nagle zawiodła ją w najmniej spodziewanym momencie. Nie wątpiła, że gdy minie pierwszy szok, chłopak opamięta się na tyle by owej nagrody zażądać. Miała nadzieję, przez wzgląd na jego niewinność, że mądrze ją wybierze.

Zajazd o niezwykle wyszukanej nazwie nie był w stanie pomieścić licznej rzeszy pielgrzymów. Nie zdziwiło jej to gdyż byłą przygotowana na problemy z lokum po doświadczeniach w Nuln. Propozycja gospodarza by za wygórowaną opłatą zająć kawałek podłogi została z jej strony przyjęta ze stanowczą odmową. Wolała marznąć na zewnątrz niż kłaść się w duchocie, otoczona na dodatek tłumem w większość składającym się z chorych. Na dworze nie było ich co prawda mniej ale mogła za to odetchnąć świeżym powietrzem i przy odrobinie wysiłku zdobyć chwilę prywatności. Nie wyobrażała sobie zdjęcia maski wśród tych wszystkich ludzi. Kto wie, czy nie było wśród nich kogoś kto mógłby ją rozpoznać. Rany co prawda mogły to utrudnić jednak nie uniemożliwić. Wszak jej twarz była swego czasu wystarczająco znana by miała czego się obawiać.

Wysłuchała pytania Detlefa oraz odpowiedzi młodzika, który parę razy mignął jej na łodzi i później na plaży.
- Pozwolisz zatem, że do ciebie dołączę - zwróciła się do niego stanowczym głosem niewiele miejsca pozostawiającym na sprzeciw, po czym nieco cieplej dodała. - Twoja propozycja wydaje mi się znacznie bardziej kusząca niż oferta właściciela tego przybytku. Nie masz, mam nadzieję, nic przeciwko?
 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”
Grave Witch jest offline