- No dobra, jakim cudem udało się nam uszyć z pęcherzy pławnych węży coś takiego?! – Kiti spojrzała na wynik prac.
http://nokautimg1.pl/p-09-aa-09aa98a...ve-uzywany.jpg
Astaroth wzruszył ramionami. No tak. Zaczynała wątpić w jego demoniczną niewinność.
- No to teraz łódka!
Kiti miała wprawę w ogryzaniu kości, wiec ogryzanie drewna nie powinno sprawiać większych problemów.
- A protezy jakby co refundujecie?
Keeshe wzruszyła ramionami. Obok jakiś koleś w przepasce na biodrach darł się i siekał. Prawie usiekał Tonowi rękę.
- Powiedz koledze żeby z dala od nas tym mieczem wymachiwał! – jęknęła.
Jeśli już uda się im stworzyć łódź, spróbują za wodować. Kiti będzie się modlić. To chyba dobry moment.
- Myślisz że Titanic to dobra nazwa dla łodzi? – spytała Astarotha. – A co powiesz na Jatutylkopływam?
Niezależnie od nazwy wyrytej na łodzi, najpierw trzeba ją poskładać w całość!