- Oooooooo, fu! - skomentował walające się pęcherze Nevis. -
No dobra, jest jeszcze drewno. W takim razie kto pierwszy ten lepszy!
Niziołek czym prędzej pobiegł w kierunku drewna i chwycił za siekierkę. No to do roboty! Drewno powoli zaczęło nabierać kształtu łodzi... Bardzo powoli. Niziołek umilał sobie pracę rozmyślaniem.
Idzie nam całkiem dobrze. Tylko dwie pary są przed nami, ciekawe gdzie jest reszta? Hmmm... Całe szczęście zadanie trzeba wykonać w parach. Ten chomik i tak już za bardzo oszukuje system. Co gdyby znowu to zrobił? I popłynął taką łódką: Na szczęście to nie wchodzi w grę... Chyba, że do pary znalazł sobie innego szkodnika.