Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-12-2011, 10:19   #15
Redone
Patronaty i PR
 
Redone's Avatar
 
Reputacja: 1 Redone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputację
Udana akcja dodała Anecie energii i zastrzyk adrenaliny. Całą drogę do meliny uśmiechała się i gawędziła wesoło. Podpytując jak się wszyscy nazywają, czy znają i miasto i takie tam luźne pytanka. Nowy samochód zdecydowanie przypadł jej do gustu. Przynajmniej był trochę wygodniejszy i nie musieli się tak cisnąć. A do tego kolor, który zdecydowanie uważała za najładniejszy.

Na miejscu okazało się, że słowo melina doskonale pasowało do tego miejsca. Nikt nie protestował gdy przywłaszczyła sobie najmniejszy pokój z jednym łóżkiem. Materac nie był zbyt wygodny i na dodatek był cały zakurzony, ale pomogli sobie nawzajem i wytrzepali trochę to coś. Jak łatwo było przewidzieć, dziewczyna nie spała dobrze.

-------------

Na następny dzień wstała cała obolała. Ogarnęła się trochę, przebrała i psiknęła odrobiną perfum. Drogich, pięknie pachnących perfum. Tym razem miała na sobie czarne jeansy i ciemno-zieloną bluzkę. Szpilki wymieniła na trampki. Tylko to z resztą miała przy sobie, czas na jakieś zakupy.

Wtedy pojawił się Kosa. Nowe zadania wymagało zdecydowanie więcej przygotować i obmyślań. Ale czuła, że dobrze będzie się jej pracować w takim gronie. Daniel wyglądał na najbardziej rozgarniętego z nich wszystkich, więc pewnie on będzie zajmował się myśleniem. Pasowało jej to, lubiła podążać za rozkazami. Oczywiście tak jak wczoraj, czasem zdarzało się jej przejąć inicjatywę, ale tylko jeśli była pewna swojego planu.

Po wizycie Kosy ruszyli z Danielem i Krzysztofem na cmentarz. Całość nie wyglądała źle, da się tu coś wymyślić. Plan Krzysztofa został szybko zaakceptowany, zasadzka tu będzie w sam raz. Aneta postanowiła wmieszać się w tłum i udawać odwiedzającą. Jednak ponieważ nie była najlepszym strzelcem, ktoś jeszcze musiał być na tym cmentarzu. To jednak ustalą gdy wszyscy zasiądą razem. A wracając oczywiście zakupy. Nie prosiła nawet by jej towarzysze z nią zostali, powiedziała że wróci taksówką.

Kupiła kilka wygodniejszych ciuchów, jakieś adidasy i kilka przyborów do codziennej higieny. Potem ruszyła kupić sobie jednak jakąś broń. Może i nie była mistrzem w strzelaniu ale wiedziała gdzie nacisnąć by poleciała kuleczka. I na ogół trafiała mniej więcej w cel. Co prawda nie raz celując w głowę gość dostał np. w kolano, ale ważne że dostał. Cóż, to kolejna rzecz której Anety jeszcze nie do końca opanowała. Rzucanie nożami jest dla niej zdecydowanie łatwiejsze. Może poprosi potem chłopaków by dali jej kilka lekcji. Chociaż raczej nie zdążą już przed jutrzejszą akcją.
 
__________________
Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher
Redone jest offline