Błysk, Potwór:
[czekamy na Spannunga, a przynajmniej próbujemy; Spannung nie ma łoma już, połamał nie dalej niż minutę czy dwie temu na borokach; ponoć łom był mocny, ale ponoć latarni nie da się wywrócić jednym kopnięciem (dowcip hermetyczny)]
Elektra:
- Pierwszy raz widzę ten napis, a przecież rzuca się w oczy... Napęd Punktowy jest całkowicie bezpieczny i bez takich oskarżeń! - podniósł głos znienacka, ale po chwili uspokoił się. Siedzi nadal przy ścianie - Boroki są dość proste do pokonania. To są nieszczęśliwe istoty, więc wystarczy przed nimi uciekać, a same zabiją się. Z tego co wiem, a nie jestem biologiem, to ich układ nerwowy jest sprzężony z jakimś narządem wpływającym na szczęście i brak szczęścia. Im bardziej się denerwują tym więcej pecha jest wokół nich. Ponoć jest to pokojowa rasa, a jednak jeszcze nigdy człowiek nie był niezaatakowany przez nich. Walka z nimi jest bezcelowa, bo pech wszystko niweczy. Celem pchnięcia nożem, czy trafienia pociskiem jest rana - aura boroków sprawia, że cel ten jest zaburzony. Czasem się uda, ale zazwyczaj atakujący ma pecha. Noże niszczą się nawet jeśli są nowe, pociski omijają ważne organy, a czasem nawet nie przebijają skóry. Ludzie i boroki potykają się, a ilość śmierci wywołanych przez wyjątkowo dziwne okoliczności jest tak duża, że w obecności zdenerwowanych boroków to norma. Tak więc: najlepiej uciekać od nich. Pech sam ich zabije. - odpowiedział na twoje pytania po czym zapytałaś o różne rzeczywistości na co wzruszył ramionami - Wicher o tym wspominał. Jakoś nigdy sam siebie nie spotkałem, więc nie chcę się kłócić, ale nie mam nic na ten temat do powiedzenia. Opowiedz coś o swojej Ziemi. Zatem u was nie było Sądu Ostatecznego? Wicher, Coca-Cola:
Zupełnie uspokoił się, ale nadal celuje pomiędzy was - Jestem zastępcą mechanika. Nazywam się Joachim Danielski. To w końcu psychoportujesz się do Malinowskiego czy do kapitana? Zaraz, moment. Malinowski znów twierdzi, że jest kapitanem? Jego stan się pogarsza, mam dla niego leki... w którym pomieszczeniu zostawiliście Malinowskiego? |