Chwila ciszy z jej strony, nie będąca niczym dziwnym. I dopiero po minucie zwróciła się w stronę motoru oraz Pliskina, podchodząc. Przez chwilę spoglądała w zasłoniętą maską twarz, by ostatecznie usadowić się za nim, plecami opierając się o jego plecy, nogi mając po obu stronach motoru, a dłonie również trzymała tak jak nogi, ale trochę wyżej. Ogólnie wciąż sprawiała wrażenie bycia wyprostowaną w tułowi. Z mojej strony się nie musisz martwić zbytnim litowaniem się nad nimi.
I w zasadzie mogłaby by powiedzieć jeszcze wiele, ale wiele do powiedzenia nie trzeba było, skończyło się jeszcze na jednym zapewnieniu z jej strony i to powinien być finał, jeśli chodzi o konwersację z jej strony, oczekując zaczęcia akcji. Wyjdzie jak wyjdzie, nic nie obiecują.
Bo obiecać nie mogła, nigdy nie wiadomo czy nagle coś jej tam nie strzeli do łba. A składanie obietnic bez pokrycia nie ma sensu skoro i tak tą obietnicę może złamać. |