Wątek: Londyn 2005
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-11-2006, 12:01   #73
Rhamona
Banned
 
Reputacja: 1 Rhamona nie jest za bardzo znany
Monique Blanch

Obolała Wampirzyca, nieco zamroczona bólem, nerwowo rozglądając się dookoła schowała się za drzewem w parku. Samym swym wyglądem łamała Maskaradę.
Za słaba była nawet aby przeklinać.
Zanim jednak weszła w cień drzewa, zauważyła na skraju parku samochód, który po prostu stał. Zdawało się jej, że w środku była Gabriell, czy Gabi, ale niedowierzała swoim zmysłom.

Przeklęte kołki, sprawiały trudności nie tylko w postrzeganiu co myśleniu.
Siadła w rosie, prawie nieczuła już na zimno, zdrętwiałe nogi teraz były chyba już najmniejszym problemem.
Odsunęła kurtkę, odkrywając wyszarpaną dziurę w ubrudzonej krwią bluzce. Znalazła otwór, który nie zdążył się jeszcze całkiem zasklepić i zagłębiła w nim swoje palce. Wstrzymała wszystkie czynności na chwile robiąc niemą pauzę i ze wszystkich sił pchnęła kołek.
Spazm bólu przeszedł po jej ciele, niemalże straciła przytomność. Zdaje się, że upadła głową w mokrą trawę, a kołek nadal tkwił w swoim miejscu.

Po chwili z trudem podniosła się podpierając sinymi dłońmi. Skupiła się na krwi i chwile później poczuła przypływ sił.
Spróbowała jeszcze raz. Zacisnęła zęby i pchnęła ponownie. Tym razem poruszył się, zdołała wypchnąć go bardziej kosztem ogromnego cierpienia.

Zdjęła plecak i skórzaną kurtkę, która zawiesiła się na wystającym z pleców kołku. Wygięła nienaturalnie wręcz ręce do tyłu, jednocześnie mimowolnie odchylając głowę i pociągnęła ze wszystkich sił za obślizgły kołek.
Stłumiony jęk obił się echem o wszystkie drzewa w parku i pulsował w jej skroniach jeszcze przez kilka chwil.
- Jeszcze tylko jeden - pomyślała patrząc na swój brzuch.
Już bez zbytnich emocji, resztkami sił pociągnęła za ułamany kołek, którego strzępy wystawały z jej brzucha.

Padła.

Patrząc na krople rosy czuła, że rany wolne już od kołków mogą się wreszcie spokojnie uleczyć.
 
Rhamona jest offline