Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-12-2011, 03:45   #31
Lestad
 
Reputacja: 1 Lestad nie jest za bardzo znany
Lestad skierował sie do kapliczki. Isak jednak jeszcze się modlił. “Starzeję się.” - pomyślał. “Pomyliłem jego modły z wołaniem. Słuch już nie ten...”
Isak słyszał czyjeś kroki za plecami, mimo wszystko dokończył swoje modły, nie odwracając się do człowieka, który go z pewnością obserwował. Jednak kiedy skończył, wstał i odwrócił się, za nim stał wiedźmin. Skłonił mu się lekko głową.
- Szukasz mnie? - zapytał się.
-Tak. - odparł wiedzmin. - Chciałem zapytać co myślisz o naszym ‘zmiennym’ towarzyszu.
Rycerz zamyślił się przez chwilę.
- Jak się domyślam, jest dotknięty wampiryzmem, wilkołactwem lub jedną z odmian tych chorób, czy tak?
-Tak. Dokładnie likantropią.
- A więc... - powiedział zbliżając się do świeczek, które zaczął zdmuchiwać - A więc lepiej, mieć w nocy jedno oko otwarte.
-Seatana mówiła, ze po przemianie zachowuje szczatki świadomości. Nie chciałbym go skrzywdzić, wszak to także towarzysz podróży. Nie znasz sposobów na kontrole jego przemiany? Twierdzi, ze jego miedziane bransolety dają mu tą moc..... Jednak my wiedzmini wiemy, że to bullshit...
Isak zdmuchnął ostatnią świeczkę i zaczął iść w kierunku wyjścia, pogrążonej na nowo w ciemności kapliczki, u wejścia której stał wiedźmin.
- Nie koniecznie to bzdura. Magowie, znają się na kontrolowaniu chorób, możliwe że to działa na takiej samej zasadzie. Ale jeśli długo jest likantropem, wolę spać z mieczem w łóżku i pistoletem pod poduszką, niż ufać bransoletką. A sposoby na litkantropię... Pytasz w sensie wyleczenia czy eliminacji?
- Wyleczenia. Jego przypadek nie jest beznadziejny, a wbrew obiegowej opinii, nie jesteśmy tylko mordercami. Jeśli możemy pomagać, pomagamy, jeśli trzeba zabić, zabjamy. Słyszałeś zapewne legendy o Białym Wilku, co strzyge odczarował? Od tamtej pory zaszły wielkie zmiany, jednak Weenglaaf jest niereformowalny. Raz twierdzi, że ktoś może go odczarować, raz ze sie nie da.
- Zasmakował w swojej mocy. My też czasami odczarowujemy, i wbrew opinii, nie wrzucamy na stos każdego, kto tylko źle się o nas wyrazi - Rycerz uśmiechnął się lekko - Musimy poznać, co naprawdę go tak kusi w skórze likantropę, bo wątpię że zgadza się z tym żyć dla samej siły. Nie patrzy mu źle z oczu. Jeszcze nie.
- A twoje ksiegi wspominaja coś na temat zdejmowania uroków z likantropów?
- Tak, są o tym wzmianki. Ale pisze też, że na każdego likantropa działa co innego i niesposób tego wybadać ot, tak. Mam wyszczególnione miksturę, z składników jakich tu nie znajdziemy, koszulę z blekotu i jeszcze jeden zabobonny środek, który Zakonnik musiał umieścić w tej księdze po jakimś silnym trunku.
- Cóż to za sposób? Może warto to sprawdzić?
Isak uśmiechnął się dziwnie, patrząc na człapiącego gdzieś w oddali Weenglaafa.
- Miłość podobno jest w stanie złamać taką klątwę.
- Znane sa takie przypadki....
- I ja o nich słyszałem, ale Weenglaaf nie wygląda na takiego... Wiesz o co mi chodzi zapewne. On musi chcieć się zmienić, magowie mogą jedynie kontrolować jego chorobę.
 
Lestad jest offline