Żagiel gotowy! A jaki piękny. Na pewno zyskają dzięki niemu przewagę nad rywalami i dogonią tych, którzy już wypłynęli. Po udanej robocie, Osztan poszedł umyć dokładnie ręce w morzu. Patrząc na poczynania swojego partnera postanowił nawet trochę popływać. Rozebrał się do spodenek i wbiegł prosto w fale. Przy okazji uratował jedną syrenę, która omal nie utonęła z zachwytu na jego widok.
Po krótkiej kąpieli, zauważył, że Nevis dalej męczy się z siekierą. No nic, trzeba mu pomóc.
- Mój zacny kompanie w trudzie i niedoli a i w szczęściu i spełnieniu, żagiel gotowy i nie mam już nic więcej do zrobienia, pozwól więc, że pomogę ci wymachiwać siekierą na lewo i prawo bo widzę, żeś już zmęczony tą wyczerpującą, a jakże odpowiedzialną pracą, której się podjąłeś bez zająknięcia dla dobra mego jak i swego własnego oraz bezpieczeństwa naszego przy jednakowej trosce o kondycję środowiska, otaczającego nas dnia każdego.
Po skończonej robocie zostało już tylko połączyć pokład jachtu z żaglem i wyruszyć na podbój morza.