1. Potrzebne jest ograniczenie przyrostu umj./atrybutów. Np piramidka jak w FATE albo zasada, że maksimum umj/atr. to poziom/2.
2. W takim systemie atrybuty są zbyt potężne. Np. facet z siłą 5 a z 0 w umj. walki, będzie lepszym szermierzem od szkolonego w mieczu strażnika (20% walki) ale nie grzeszącego siłą. Co więcej, są jeszcze BN, którzy mogą mieć przecież więcej niż 5 w danym atrybucie, bo taki ogr jest silniejszy niż człowiek, wiec granica jeszcze się przesuwa.
3. Mała różnorodność. Jeśli 10 poz to demon/półbóg a atrybuty są dla człowieka, to taki np olbrzym powinien być od niego dwa, trzy razy silniejszy i można mu skoczyć nawet na 10 poz, gdzie jest się owym półbogiem. W oryginalnym d20 nie przez przypadek to jest rozpiętość 1-20.
Na pierwszy rzut oka, wydaje się ze postaci będą do siebie bardzo podobne (np 3 identycznych wojowników - max siała i walka) i jednocześnie odrealnione (wojak - max siłą, walka, kondycja ewentualnie zręczność i nic na nie związane z walką rzeczy)
__________________ naturalne jak telekineza. |