To trochę wyjaśnia, pomyślał o odpowiedziach, co prawda Lantan mogło być zupełnie innym miejscem, ale jeśli wziąć pod uwagę czaroplagę, to nie ma to znaczenia, na jakim planie i miejscu było Lantan. Nie zgadzał się jednak z Alukardem, choć nie zamierzał tego mówić, z dwóch powodów. Po pierwsze Alukard mógł blefować, a po drugie nie miało to teraz znaczenia.
Za dużo zbiegów okoliczności. Po pierwsze golem stracił serce i miasto. Oni niedawno spotkali kryształ o wielkiej mocy, nazywany sercem. Drużyna jest w posiadaniu kryształu o mocy podobnej, o ile nie większej do owego serca, który pochłonął miasto. Do tego ich zbliżenie się z kryształem, wybudziło golema. Wiele podobieństw, ale za mało danych.
Propozycja, aby zbrojnokłuty z nimi szedł była dobra, bo pozwoli im przynajmniej przetestować czy odległość od ich kryształu ma znaczenie.
Ponownie użył zaklęcia widmowego głosu, ale tym razem tylko na Taborze.
- Kiedy, lub jeśli golem z nami ruszy zostanę z tyłu, zostań, ze mną pod pretekstem pomocy. Chcę sprawdzić, czy jeśli kryształ oddali się od tego Unsunga, to się wyłączy. -
Na głos powiedział jednak.
- Zgadzam się z tymi propozycjami, wspólna podróż ma sens, jednak w przeciwieństwie do ciebie, my powinniśmy chyba wypocząć, przed dalszą drogą i miejmy nadzieję, ostatnią próbą. - |