Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-01-2012, 22:29   #18
Fearqin
 
Fearqin's Avatar
 
Reputacja: 1 Fearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłość
Serafin zostawił kapelusz w samochodzie. Wolał żeby podczas strzelaniny nie ucierpiał. Po namyśle zostawił też płaszcz, został więc w czarnym garniturze pod czerwonym krawatem, z białą koszulą. Chwycił w rękę obrzyna, do kieszeni wsypał troszkę naboi. Wziął też nóż do walki wręcz i kastet. Darował sobie te do rzucania, bez płaszcza nie miał jak ich bezpiecznie umieścić.

Znalazł sobie ładny, duży grób, wyryte były na nim, aż cztery nazwiska. Cała rodzina. Wszyscy na dodatek zmarli młodo. Jaka szkoda. Przynajmniej się na coś przydadzą dla biznesmena jak Daniel. Och tak, nie określał się mianem "GANGSTER". Nie. Gdyby miał zostać gangsterem wszystko by się rypło. On po prostu traktował to pojęcie na swój własny, poważny i bardzo brutalny sposób. Gdyby jednak naprawdę nim został, to by nie przestał zabijać, póki nie dostałby się na szczyt. Niczym Al Pacino w "Scarface", zabijałby bez opamiętania, każdy konflikt, każdą sprawę rozwiązałby przemocą. Często mało subtelną, jednak jak z worka krwi i mięsa jakim jest człowiek, można stworzyć subtelną i piękną martwą naturę? Można zabić po cichu, nie zostawić śladów, ale brzydki stanie się absolutnie każdy z poderżniętym gardłem, dziurą w klatce, czy z wyciętym nosem lub spaloną twarzą, ale te ostatnie były mało subtelne.

Tak czy siak, teraz po prostu załatwiał interesy. Nikt nawet nie musiał zginąć. Chociaż w to Daniel wątpił. Źle się czuł z tym, ze już przez tyle dni jego ofiarą jest właśnie taka osoba jaką zabił w Anglii przed ucieczką. Musiał zmienić swoje... statystyki. Satana nadawał się do tego idealnie. Wielki, pomylony i groźny. Z takim chętnie zmierzyłby się bez broni, metalu czy kija, tylko na gołe pięści. Jednak to nie był czas zabaw, sprawdzianów i ogólnych rozrywkowych przyjemności. Teraz pracował dla szefa wedle ścisłych reguł. Telefon, możliwe ofiary, kasa. Kazali im się zająć Ukraińcami, tak też Serafin miał zamiar się nimi zająć, a cóż mógł teraz rozumieć pot tym słowem, jak nie pomoc w rozkładzie ciała dla ich sąsiadów?

W końcu przyjechał obiekt biznesu.

Gdy cele znalazły się dostatecznie blisko miejsca gdzie ukryta była walizka. Daniel rozejrzał się po pozostałych. Nikt nie chciał zacząć, a kobiecie by nie pozwolił, to by było nieuprzejme gdyby to dama pierwsza naraziła się na niebezpieczeństwo. Wstał szybkim i pewnym ruchem, licząc, że reszta pójdzie za nim. Znalazł się na tyle blisko, że w razie wystrzału, łuski trafiłyby przynajmniej dwa cele, ustawione do Daniela bokiem, idioci, powinni być bardziej rozproszeni, a nie iść gęsiego, narażając się na jakąś broń potrafiącą razić parę osób naraz.
Wycelował wraz z innymi swoją broń w trójkę jegomościów, dokładniej w tego pośrodku, by szelki z obrzyna miały szansę musnąć również Satanę i trzeciego kolegę.
- Łapy w górę! Klękać na kolana! - wydarł się swoim gardłowym głosem Seraf - Drgnąć to jesteście martwi, z pomocą moją, ich - kiwnął głowa na pobliskich towarzyszy - Lub snajpera - dodał na koniec, skupiając całą swoją uwagę na trójce przyszłych ofiar.

Gdyby któryś z trójki odważył się nie wykazać chęci do współpracy, Daniel był gotowy natychmiast nacisnąć spust. Miał nadzieję, że Dragunov skupia się na samochodzie i dwójce, która w niej została.
 
__________________
Pół człowiek, a pół świnia, a pół pies

^(`(oo)`)^
Fearqin jest offline