Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-01-2012, 12:44   #21
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Gotwin, Felix, Wilhelm, Gracjan, Teodor

Być może podniesiony ton Gotwina podziałał na kompaniję. Każdy miał tu swoje zdanie i każdy uważał je za słuszne. Mimo to, nie mieli zamiaru się wykłócać tym bardziej, ze ich nagroda była zdecydowanie za mała by pokryć wszelkiej maści konsekwencje konfliktów pomiędzy towarzyszami misji. Gracjan kroczył tuż za Wilhelmem, mimo iż Gotwin nie zapraszał młodzika do ich grupki. W sumie może to i lepiej? Wszak przyda się ewentualna para rąk do walki, w razie czego, a sam Gracjan uparł się, że bez Wilhelma nigdzie się nie ruszy, ani też nigdzie go nie zostawi. Przynajmniej takie sprawiał wrażenie. Piątka mężczyzn czym prędzej ruszyła z osady na zachód. Po kilkunastu minutach marszu wkroczyli w niewielki las, kierując się wydeptaną ścieżką.
-Szli tędy... Widać świeże ślady.- rzekł Felix, pochylając się nad ziemią.

Dawit, Ragnar, Luitpold


-Roderyk? Yyy... A po co wam żebraczyna?- pytany człek miał paskudną facjatę, jakby kiedyś spadło mu na nią kowadło, czy inny ciężki przedmiot. Śmierdział alkoholem i wilgotną glebą, ale pytającego go Ragnara nie odstraszał zapach wieśniaka.
-Był ponoć szlachcicem, ale za młodego miewał dziwne sny i zainteresowały się nim strażniki dróg i szukacze czarowników...- wyjaśniał mocno się przy tym skupiając -No i uciek, no nie? Stracił wszyćko i tu trafił kilka lat temu. No i tak se żebra i jakoś żyje z dnia na dzień. Czasami w szynku posprząta czy w stajni i gospodarz da mu zjeść porządnie. Ostatnio coś często bredził o nadchodzącym końcu, o lordzie, co to zjednoczy potępionych i takie tam. Dzieciaki to się go bały, no nie? A inni to nie zwracali uwagi na gamonia. Ot tyle co wiem, o Roderyku.- wzruszył ponownie ramionami.

Zirnig, Oskar, Beledegor


W tym samym czasie pozostała trójka udała się do karczmy, by wypytać o kapłanów i zapasy. Za ladą stał starszy mąż o imponującej jak na swój wiek posturze, oraz gęstej, siwej brodzie.
-Kapłani... No zdziwiło nas ich przybycie. Różne dziwne stwory nas nękały i zawsze musieliśmy się długimi tygodniami prosić o pomoc, a tu nagle przybyli sami od siebie... Z resztą nikt nas nie odwiedzał. Ciekaw jestem, kto rozpowiadał że mamy tu opętanego żebraka... Ci cali duchowni. Według mnie normalne chłopy. Mieli te swoje młoty, symbole, szaty... Jeden nazywał się Otton, drugi Bastian.- podrapał się po karku -Nie zdradzili żadnych szczegółów. Po prostu przybyli, zakuli go w kajdany i obwieścili, ze zostaje prowadzony przed oblicze ich przełożonych za sianie herezji. Tyle.-

Gotwin, Felix, Wilhelm, Gracjan, Teodor

-Ognisko...- zauważył Felix, między krzewami, kilkanaście metrów od ścieżki. Kapłani nie spodziewali się pewnie, że ktoś za nimi pójdzie i dlatego postępowali dość lekkomyślnie. Faktycznie było ich dwoje. Dobrze zbudowani, w kapłańskich szatach, obaj ścięci na łyso. Był również i Roderyk. Leżał bez ruchu jakieś dwa metry od ogniska.
Gdy towarzysze zbliżyli się, kryjąc się za drzewami dostrzegli, że skuty w kajdany żebrak jest nieprzytomny i pokrwawiony. Tamci zaś spokojnie jedli kolację zupełnie nie zwracając uwagi na obitego Roderyka. Nawet Felix wiedział, że jeśli zbliżą się trochę bardziej, to mogą zostać zauważeni. Musieli wymyślić, co dalej.

Zirnig, Oskar, Beledegor, Dawit, Ragnar, Luitpold


-Karczmarz może nam dać trochę suszonego mięsa, ale nie ma tego zbyt wiele.- rzekł Oskar. -Rzadko ktoś ich odwiedza i nie prowadzą takiej działalności. Musielibyśmy poczekać, żeby załatwili nam jakieś jedzenie na drogę. O jakiś sprzęcie to już całkiem możemy zapomnieć.- oświadczał grupie, to czego się dowiedział. Mogli mieć teraz tylko nadzieję, że uda im się prędko odnaleźć żebraka i odprowadzić go do maga, tak by starczyło im zapasów.
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline