Oskar uzupełniał swoje zapasy suszonego mięsa – strawy bohaterów! - Ein, zwei, drei… – odliczał srebrniki. – Tyle starczy, gospodarzu? Nalej mi jeszcze piwa, ale do flaszki, na wynos.
Gdy karczmarz napełniał butelkę, woźnica zapytał o okoliczną sieć dróg. Warto wiedzieć choćby dokąd i jaką trasą mogli iść kapłani. Po zapłaceniu był gotów do drogi. Jeśli trzeba, pomoże Zirnigowi w ruszeniu wozem, po czym siądzie na pace i z ręką swobodnie położoną na garłaczu będzie obserwował trasę. Wytrząść tyłek na wozie – to coś, za czym tęsknił w trakcie pieszej wędrówki. Gdy dojrzy znaki nakazujące ostrożność, zatrzyma grupę, zwróci uwagę na konieczność zachowania ciszy („Zostawmy wózek nieco z tyłu. I pilnujcie, by koń nie parsknął!”) i cicho ruszy naprzód.
__________________ Jestem Polakiem, mam na to papier i cały system zachowań. |