Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-01-2012, 19:04   #80
Pinhead
 
Pinhead's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputację
Tomek Wilczyński, Justynka Nowicka, Piotrek Sikora
Ponoć wizyta u króla to wielki zaszczyt i przywilej. Jednak ani Tomek, ani Justynka, ani Piotrek nie mieli wcale ochoty na spotkanie z królem piaskowych ludków. Niestety w obecnej chwili nie mieli specjalnie innego wyjścia. Ruszyli, więc gęsiego za swoim piaskowym przewodnikiem.

Schodzili po wąskich schodach, które prowadziły coraz bardziej stromo w dół. Z każdym kolejnym krokiem robiło się coraz zimniej i zimniej. Dzieci ubrane w letnie stroje jedno po drugim zaczęły szczękać zębami. I już po chwili rytmiczne,zębowe staccato wypełniło podziemia.
Podróż na szczęście nie trwała długo, a w rozległej sali do jakiej dotarła grupa było troszkę cieplej.
Komnata piaskowego króla nie zachwycała ani wystrojem, ani bogactwem, ani rozmachem. Dla dzieci była to zwykła piaskowa jaskinia. Sądząc jednak po powadze z jaką zostali potraktowani przez piaskowe ludki musiało być zupełnie inaczej. Być może piaskowym ludkom podoba się coś innego niż dzieciom.
Piaskowy król także nie był nikim specjalnym, przy najmniej z wyglądu. Jedynym co go odróżniało od innych była piaskowa korona na jego głowie i piaskowe berło w jego dłoni.
Piaskowy herold zapowiedział przybycie dzieci:
- Oto nadchodzą wybrańcy, bohaterowi którzy uratują nasz świat i wyzwolą nas spod władzy tyranii.
Król popatrzył na stojące przed nimi dzieci, wstał ze swego piaskowego tronu i przemówił wolno basowym głosem, który brzmiał niczym przesypujący się żwir.
-Witajcie wybrańcy! Cieszę się niezmiernie, że mogę was ujrzeć na własne oczy. Misja która została wam powierzona jest niezwykle ważna i wierzę, że uda się ją wam wypełnić. Wiedzcie jednak, że czeka was wiele niebezpieczeństw i przeszkód. Zła królowa zrobi wiele, by wam utrudnić wypełnienie misji. Pamiętajcie jednak, że jest wiele istot które choć żyją w strachu i lęku, to zrobią wszystko, by wam pomóc. Także ja i mój lud wspomożemy was tak, jak tylko będziemy mogli. Niestety nie wiemy, gdzie uwięziona jest nasza królowa. Jedyne co możemy zrobić to ofiarować wam ten oto woreczek z piaskiem. Gdy tylko będziecie potrzebować naszej pomocy rozsypcie garstkę piasku, a zjawimy się. Walczyć, jak widzieliście raczej nie umiemy, ale zapewnić dobrą kryjówkę zawsze.
Wiem, że osiłki złej królowej depczą wam po piętach. Jeżeli tylko chcecie jeden z nas wyprowadzi was daleko od plaży, tak by wilki zgubiły trop i więcej was nie dręczyły.
Król skończył swoją przemowę, a jeden z jego sług wręczył Piotrkowi niewielki woreczek z piaskiem.
Wyglądało na to, że piaskowy król zaspokoił swoją ciekawość i audiencja dobiegła końca.
Żadne z dzieci nie znało dworskich zwyczajów i etykiety, więc nie wiedzieli czy mogą o coś spytać, czy poprosić. Pozostawało tylko być grzecznym i liczyć, że to wystarczy.

Melania Bałucka
Melania była dumna z tego co zrobiła. Nie tylko uciekła złym osiłkom, nie tylko posłuchała rady Albina, nie tylko pomogła Przemkowi, ale jeszcze była, a może przede wszystkim, właścicielkom dwóch pięknych psów - Puśka i Bafi.
Mała Melania wiedziała, że pies zaprowadzi ją do domu i dlatego tak bardzo upierała się przy swoim. Przecież pieski są bardzo mądre i wiedzą, gdzie jest ich dom.
Melania biegła ile miał tylko sił w nogach, a jej niestrudzony przyjaciel tuż obok z wywieszonym prawie do ziemi jęzorem.
Biegli tak długo, bardzo długo. Melanię zaczęły boleć już nogi, a i oddech było jej bardzo ciężko złapać.
Zwolniła.
Obejrzała się za siebie i na szczęście nie zobaczyła złych mięśniaków, którzy porwali Przemka. Była bezpieczna.
Zatrzymała się i popatrzyła na Puśka. Wierne psisko zaległo u jej stóp i ziajało niczym smok. Psi jęzor leżał tuż obok swego właściciela niczym jakiś czerwony robak. Pusiek spojrzał na Melę, a w jego dużych oczach wypisiana była tylko jedna prośba.
- Wody!
Niestety Mela nie miała wody. Wszystkie zapasy miał Tomek, a ten jak na złość poszedł w inną stronę. Mela musiała jakoś poradzić sobie sama. Rozejrzała się wokół i zamyśliła się.
Dookoła była tylko równa niczym stół łąka i nic ponad to. Nigdzie nie było choćby kałuży z której Pusiek mógłby się napić. Wiedziała, że musi coś szybko wymyślić, by zmusić Puśka do dalszego marszu do domu.
Nagle...
…Melania poczuła dziwny chłód na ciele, choć słońce nadal wisiało wysoko na niebie. Dziewczynka poczuła się tak, jakby ktoś bardzo zły obserwował ją z ukrycia.
Rozejrzała się jeszcze raz wokół, ale nic nie dostrzegła. Wszędzie tylko łąka i wysoka trawa.
Melania poczuła się bardzo samotna i bezradna. Chciała być już w domu przy mamie.Niestety w pobliżu nie było nikogo, kto mógłby jej pomóc. Mogła liczyć tylko na siebie.
 
__________________
"Shake hands, we shall never be friends, all’s over"
A. E. Housman
Pinhead jest offline