Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-01-2012, 15:30   #54
pawelps100
 
Reputacja: 1 pawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumny
Gdy Piotr usłyszał ostrzegawczy krzyk Architecta, czym prędzej popędził w stronę wyjścia. Zignorował nawet zachowanie reszty członków drużyny, którzy znieruchomieli, zupełnie jakby czymś się przestraszyli. Gdy Szóstka dobiegł do drzwi, przy wejściu stanął Cryer, który wpatrywał się w coś naprzeciw niego. Sam Rosjanin nic nie zobaczył ani usłyszał, bo w końcu dostrzegł w pełnej krasie zagrożenie, przed którym stanęła cała drużyna.

Wtedy bowiem po raz pierwszy w swoim życiu Sixth- Man pomyślał, że piekło, o jakim często ludzie sobie opowiadali, naprawdę istnieje. Oto bowiem ściana budynku runęła, odsłaniając lawę ognia oraz zastępy potwornych istot, które runęły, aby pochłonąć wszystkich tu obecnych co do jednego.

Bestie opadły na ziemię, przyprawiając Rosjanina o zawroty głowy. Z niczym takim wcześniej się nie spotkał, ale mimo to pomyślał, że nie może zginąć bez walki. Dlatego karabin maszynowy, który Koroniew miał w swoim ręku, plunął stalą w stronę najbliższej istoty , którą był stwór zupełnie jakby wyjęty żywcem z tanich horrorów o żywych trupach. Ale mimo wpakowania w stwora całego magazynku zombie sobie stał jak gdyby nigdy nic. Po chwili zaś obrócił swoje zimne, martwe oczy w jego stronę , aż w końcu spojrzał Piotrowi głęboko w oczy. Tamten zaś poczuł, że od siły jego spojrzenia twardnieje mu serce.

Po chwili zaś niebo zapadło się, grawitacja przestała istnieć, a po chwili fala ognia zalała salę, zaś Piotr poczuł, że się dusi.

Potem zaś skończył się świat i zapadła ciemność.


Gdy Piotr w końcu otworzył oczy stwierdził, że znajduje się w tym samym pomieszczeniu, w którym jeszcze przed chwilą rozpętało się piekło. W pierwszej chwili pomyślał, że partyjna góra zrobiła jeszcze jedną niespodziankę, choć wydawało się nielogiczne tworzyć taki sam sen jak wyżej. Aby się upewnić pomacał się po kieszeniach i znalazł dwa skarby: pierwszy, czyli stara rodzinna pamiątka z czasów Wielkiej Wojny Ojczyźnianej- fiński nóż pukko, który jego przodek zdobył na przeciwniku w czasie walk wokół oblężonego Leningradu; drugim zaś był niezawodny, mały i zgrabny, łatwo dający się ukryć pistolet P-83 z tłumikiem. Odkrycie to upewniło go, że powrócił do rzeczywistości, zaś słowa Antonii ostatecznie uspokoiły ostatecznie bijące ze strachu jak oszalałe serce Piotra.

Ostatecznie przekonał się, że wyszedł z akcji względnie cało, bo oprócz suchości w gardle, która zresztą szybko ustąpiła, oraz napadu zgagi, która robiła się coraz bardziej uciążliwa ,nic szkodliwego mu się nie stało.

Ale wcale nie było tak różowo, co uświadomił sobie z całą mocą, gdy zobaczył, co stało się z ostatnią kobietą. Przez cały sen była nieobecna i sprawiała wrażenie… martwej, a teraz okazało się, że nawet w rzeczywistości nie doszła do siebie. To uświadomiło Koroniewowi, na jak wielkie niebezpieczeństwo wszyscy zostali narażeni. „Kto planował tą akcję? Przecież to była kompletna fuszerka!” stwierdził w duchu Szósty. Ale koniec końców nie było tak źle, a jeszcze i tak cały Team oprócz Extractora i Chemiczki, która zresztą szybko wróciła, miał teraz trochę wolnego czasu.

Z zadowoleniem Sixth- Man powrócił do pokoju, bo stanowczo potrzebował trochę odpoczynku, ale tutaj naszły go na nowo ponure myśli.

„Ech… chłopie starzejesz się” powiedział do swojego odbicia sobowtóra w lustrze. Zza szkła patrzyła na niego postać trochę wyższego ponad przeciętną (1,8 m wzrost), niezbyt postawnego, ale sprawnego fizycznie mężczyzny. Posiadał on kręcone blond włosy oraz poważne, spokojne spojrzenie, które wypływało z niebieskich oczu. Ubrany był w ciemny garnitur i jasną koszulę- innymi słowy dośc proste, ale pasujące do sytuacji ubranie. Ale ten wygląd nie poprawił mu humoru, bo przypominał Piotrowi o smutnej prawdzie.

Ale w końcu poprawił sobie trochę humor na myśl o nowym zadaniu, które go miało czekać i o zemście, która czaiła się gdzieś w przyszłości. Dlatego po wzięciu tabletki na zgagę przebrał się w luźniejszy ubiór i oddał się kontemplacji zdarzeń, które zaszły w dzisiejszym dniu.
 
pawelps100 jest offline