- Nauczy?! - odparł brodacz z oburzeniem. - Ha! Też mi coś! Ja żem już powoził krasnoludzkimi wagonami bojowymi, jak wy żeście jeszcze po pieluchach robili! Nie będzie mnie tu żaden człeczyna pouczał jak poprawnie dzierżyć cugle!
Uniósł w górę palec i przeszedł na mentorski ton. - Jako młode, niedoświadczone jeszcze zbytnio człeczyny możecie tego nie pojmować, ale nie ma lepszych wozowników ponad mój lud! Wszak już dawno stwierdziliśmy, iż porządny stabilny wehikuł pod zadkiem, to wyższa i bardziej cywilizowana forma podróżowania, niż prostackie klapnięcie na grzbiecie stromej i nieprzewidywalnej bestii! Ale to nie wszystko...!
Paluch uniósł się wyżej. - Powszechnie uważa się, iż dopiero zastosowanie wozów umożliwiło przejście khazadzkiej kultury na wyższy i szlachetniejszy szczebel, z którego obecnie króluje nad innymi pośledniejszymi rasami. Wcześniej nie za bardzo było bowiem jak przewozić baryłki z pienistym... - Widzicie więc, że posądzanie mnie o brak umiejętności powożenia... - chrząknął. - ...jest obrazą nie tylko moich nabytych przez niemal stulecie umiejętności, ale i bezpośrednim atakiem w moją khazadzką dumę!
Poprawił dumnie zwisający mu z brzuszyska pas. - No - stwierdził z satysfakcją. - A teraz kiedy to już zostało wyjaśnione... - zwrócił się do Josta. - możesz powozić, człeczyno. Ja tymczasem się trochę zdrzemnę w kabinie. - wgramolił się do środka. - Ale nie lękaj się! - wykrzyczał jeszcze z wnętrza powozu, wystawiając przez szybę głowę. - We śnie będę czuwał i kontrolował, czy aby na pewno robisz to poprawnie!
Ostatnio edytowane przez Tadeus : 06-01-2012 o 02:27.
|