Samin spoglądał właśnie na pozostawionych przed drzwiami do komnaty diuka strażników, zastanawiając się czy lepiej będzie ujawnić się i spróbować blefu, czy też odstrzelić ich od razu. Obydwie opcje nie przedstawiały się różowo. Druga z nich była jednak o tyle gorsza, że zakładała atak na ludzi, którzy po prostu wykonywali rozkazy i co do których nie był pewien, w jakim stopniu są winni.
I wtedy Opatrzność Wszechstwórcy ukazała się w całej swej świetności i chwale - oto kawałek rozsunął się, a wewnątrz powstałej wnęki pojawił się szambelan, przychodząc mu z pomocą. Samin bez wahania skorzystał z tego daru, w duchu dziękując zań Wszechstwórcy i utwierdzając się w przekonaniu, że jego podejrzenia są słuszne, a kroki właściwe.
Zachowując milczenie, skinął szambelanowi w podzięce gdy ten wskazał mu otwór umożliwiający przysłuchiwanie się temu, co działo się w przyległej komnacie.
W miarę słuchania obrzydzenie i złość wykrzywiała mu twarz - ponownie. Wszystko kręciło się wokół przebrzydłego skarbu - lecz w przeciwieństwie do nieporadnych prób Larsa, grzech doktora był po stokroć większy, pomnożony przez zbrodnie i środki które podjął na drodze do tej kradzieży. Nie było na co czekać, dość już widział i usłyszał.
Samin obrócił się do szambelana i ruchem ramienia postarał się przekazać mu że chce wyjść, o ile to możliwe wprost do pokoju diuka. Zamierzał przekonać doktora Uldas by ten zrezygnował z wszelkiego oporu i poddał się Trybunałowi Inkwizycji. Wiedział z doświadczenia, że przyciśnięta do żołądka lufa karabinka potrafi być bardzo przekonująca. W razie czego był nawet skłonny użyć ostrej argumentacji na strażnikach, choć przy odrobinie szczęścia poddadzą się wraz z doktorem. Jednak nie zwykł polegać na szczęściu...
Drgnął dosłyszawszy brzęk tłuczonego szkła i huk wystrzałów. Strażnicy, zdaje się, byli już czymś zajęci... Doskonały moment. Raz jeszcze wzniósłszy w duchu dziękczynną modlitwę, wyciągnął spośród fałd szaty broń i zacisnąwszy nań mocno dłonie ruszył do walki ze złem tego świata. A konkretniej tej rezydencji, zła uosobionego w Uldasie.
__________________ Cogito ergo argh...! |